Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kożuchowie każde wbicie łopaty to odkrywanie tajemnicy - mówią archeologowie

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 36 [email protected]
fot. Paweł Janczaruk
Od kilku tygodni obowiązkowym punktem spacerów kożuchowian jest fragment rynku, gdzie trwają wielkie wykopki. Archeolodzy odsłaniają fragment miasta, który można było dotychczas oglądać tylko na starych widokówkach.

Koparka wybiera tylko wierzchnią warstwę ziemi. Później już wchodzą ludzie z łopatami w dłoni i wgryzają się w kolejne poziomy. Historii.

- To, co odkrywamy to przede wszystkim piwnice z wieku XVIII i XIX - mówi archeolog Hubert Augustyniak. - Jednak udało nam się znaleźć fragmenty starsze, renesansowe lub nawet noszące cechy gotyku. I mamy pewne niespodzianki. Okazuje się, że nawet część sklepień budowano z rudy darniowej. To świadczy o tym, że te fragmenty powstawały w średniowieczu, później używano wyłącznie cegły.

Może nie labirynt, ale...
Czy pod Kożuchowem istniał labirynt podziemi? Oczywiście legendy mówią o korytarzach prowadzących do zamku i kościoła... Historycy pokazują zasypany korytarz, który rzeczywiście stanowił prawdopodobnie połączenie z inną częścią piwnic. Ale o labiryncie trudno mówić. Widać natomiast liczne ślady przebudowywania.

- Znakomicie można obserwować układ ówczesnego miasta, przebieg granic poszczególnych parceli - dodaje Augustyniak. - I niezależnie od tego, co powstanie w tym miejscu, powinniśmy ten układ zachować. Niestety już na to się nie zanosi, gdyż granice pierwotnych nieruchomości są naruszone. Żałujemy także, że mamy tak niewielki, wyrywkowy obszar do dyspozycji.

To niesamowite, ale jedno z najbardziej wartościowych historycznie lubuskich miast jeszcze nigdy nie było praktycznie przebadane. Skarbów nie znaleziono, ewentualnie pojedyncze drobiazgi. Więcej naukowcy sobie obiecują po podwórkach, jeśli będą mogli również tam zacząć kopać. Skarby czekają bowiem zawsze na śmietnikach.

Znalazł się odważny

(fot. fot. Paweł Janczaruk)

Dlaczego nie ma skarbów? Pewnie dlatego, że kamienice, prawie jak nowe, rozebrano, aby zdobyć cegły na odbudowę Warszawy. Doszli do piwnic. Po zabraniu wszystkiego, co przedstawiało jakąś wartość rozbito stropy i piwnice zasypano gruzem.

- Niektóre kamienice spłonęły, inne były w całkiem dobrym stanie - mówi Zdzisław Szukiełowicz, społeczny opiekun kożuchowskich zabytków. - Dzięki pracom archeologów możemy sporo się dowiedzieć. Na przykład jedna z kamienic na rynku ma piwnice wysunięte przed linię zabudowy, co mogło oznaczać, że były tutaj podcienia.

Szukiełowicz cieszy się, że znalazł się odważny, któremu nie są straszni archeolodzy i zlecił badania tzw. ratunkowe, co jest obowiązkiem każdego inwestora. Oczywiście warto by badaniami objąć większą część miasta, ale na to potrzebne są pieniądze. Magistrat już zastrzega, że pieniędzy nie ma. Jeszcze gdyby tutaj chodziło o konkretne zabytki wpisane do rejestru zabytków...

Zdaniem archeologów, chociaż na ten temat musza wypowiedzieć się jeszcze budowlańcy, murów, sklepień nie uda się uratować. Może pozostaną pojedyncze relikty. Przy okazji czujni kożuchowianie uważają, że archeologowie zbyt radykalnie postępują z ich zabytkami - niszczą stropy i piwnice. Augustyniak tłumaczy, że zostały zdewastowane wcześniej i zbyt wiele nie da się już ocalić.

- Chcielibyśmy, aby udało się przebadać większy obszar - dodaje lubuska konserwator zabytków Barbara Bilinis-Kopeć. - Może miasto by się w to zaangażowało...? Tutaj czekaja naprawdę wielkie odkrycia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska