Czasy mamy ciężkie, są jednak jeszcze ludzie na tym świecie gotowi nieść bezinteresowną pomoc. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Kilka dni temu w Kożuchowie wybrzmiała właśnie piąta, jubileuszowa już edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki i Życia "Bluesobranie Krwiodawców".
- W sumie udało nam się zebrać 14 litrów krwi od ponad trzydziestu osób. W zeszłym roku było ciut lepiej, bo 25 litrów, ale ważne, że jest i trafi do potrzebujących - mówi pomysłodawca całej akcji Paweł Rychlik, prezes Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi "Wiarus".
- Może dlatego, że było zimno, może dlatego, że był to dzień roboczy. Ale trzeba pokonać tego lenia, wyjść z domu i oddać krew! Przecież Rychlik nie robi tego dla siebie! - żartuje.
- W tym roku zbieraliśmy dla Wojciecha Rabędy z Łodzi, policjanta, który uległ wypadkowi podczas akcji - tłumaczy. - Ile szpital weźmie krwi? - To zależy już od niego, ale podejrzewam, że wszystko - dodaje szef "Wiarusa".
Piotr Rychlik podkreśla też, że ich akcje są w większości kierowane do konkretnych biorców. Na 73, aż 60 akcji zostało zorganizowanych z myślą o konkretnych osobach.
- Pozostała krew trafia na tzw. cele lecznicze. Regionalne Centrum Krwiodawstwa decyduje wtedy, który szpital potrzebuje jej najbardziej. W pierwszej kolejności jest to szpital z naszego województwa, ale zdarza się, że zapotrzebowanie zgłaszają lecznice z całej Polski.
- W tym roku chcemy jeszcze przeprowadzić trzy takie akcje. Najbliższa za dwa miesiące - zachęca Rychlik.
Między jedną a drugą zbiórką krwi czeka nas inne, równie ważne przedsięwzięcie. Podczas tegorocznego Święta Solan okoliczni mieszkańcy po raz kolejny będą mogli zarejestrować się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. Specjalny namiot stanie w Parku Krasnala, tuż obok parkingu przez salą zabaw.
- Zbiórkę organizujemy z fundacją DKMS, a robimy to podczas Święta Solan, żeby dotrzeć do jak największej liczby osób. Szkoda byłoby tego nie wykorzystać - tłumaczy Marcin Walasek z firmy Malpol. Akcja potrwa dwa dni, 15 i 16 czerwca.
Liczy się każda osoba
Wspomniana fundacja gościła już w Nowej Soli na podobnej zbiórce. Wówczas zarejestrowało się 151 osób.
- To sporo - mówi Filip Rorant koordyntaor ds. rekrutacji dawców w DKMS. - Ale tak naprawdę liczy się każda osoba. Niedawno ,,robiliśmy" akcję, w której zgłosiło się zaledwie 12 osób, ale właśnie z tej dwunastki tylko jedna mogła oddać szpik - zaznacza. - Ilość dawców szybko rośnie, w tym roku mamy ich już 190 przy ogólnej liczbie 518. A liczba zarejestrowanych właśnie podskoczyła nam do 330 tys. - wyjaśnia.
- Dlaczego się zarejestrowałam? To zwykły ludzki odruch, który nic nie kosztuje, a może wiele zdziałać - tłumaczy pani Agata z Nowej Soli, której dane są już w bazie potencjalnych dawców.
Trzeba pamiętać, że rejestracja to bardzo poważna decyzja. W przypadku, kiedy okaże się, że któraś z zarejestrowanych osób jest czyimś bliźniakiem genetycznym, daje tej osobie nadzieję na nowe życie.
Sama rejestracja zajmuje dosłownie chwilę, polega na przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego, wypełnieniu formularza oraz pobraniu wymazu ze śliny z wewnętrznej strony policzka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?