W lidze amatorskiej Sokół odleciał wszystkim (wideo)

Sokół Marbo, który w swych szeregach miał kilku zawodników z ligowym ograniem, był od początku jednym z faworytów ligi i w końcowym rozrachunku okazał się zdecydowanym zwycięzcą. Oprócz międzychodzian ton rywalizacji nadawały jeszcze cztery inne ekipy: MK Zaune (gorzowska ekipa, w składzie której nie brakowało zawodników z trzecioligowego GKK), Gamma Ball Gorzów (to byli wielokrotni mistrzowie ligi, drużyna wcześniej występowała pod nazwą Romus), Admirator Myślibórz oraz Zlepek Gorzów. Wszystkie mecze odbyły się w hali II LO przy ul. Przemysłowej.

W wielkim finale Sokół Marbo spotkał się z MK Zaune i szybko rozstrzygnął rywalizację na swą korzyść, wygrywając trzy kolejne mecze - 63:48, 66:48 i 42:32 w decydującym, niedzielnym spotkaniu. Mimo zwycięstwa do zera, każdy z meczów był zacięty. O zwycięstwach Sokoła Marbo zadecydował bardziej wyrównany skład i szersza ławka rezerwowych, bo międzychodzianie przewagę wypracowywali zazwyczaj w drugiej połowie. - W naszym składzie było trzech chłopaków z trzeciej ligi, pozostali to po prostu wielcy miłośnicy koszykówki, którzy chcieli sobie pograć - mówi kapitan Sokoła Marbo Łukasz Szofer. Motywację mieli dużą, bo na każdy mecz przyjeżdżali busem, a do pokonania w dwie strony mieli około 120 km.

W niedzielę na finałowy mecz za drużyną z Międzychodu przyjechała grupa około 50 kibiców, którzy w hali dopingowali swój zespół z całych sił. - Zwycięstwo marzyło nam się od początku. Po to trenowaliśmy trzy razy w tygodniu, by zgarnąć całą pulę - dodaje zawodnik.

- Drugie miejsce to nasz sukces, bo zaczynaliśmy w 13 osób, a rozgrywki kończyła zaledwie szóstka - tłumaczy Jerzy Makara z MK Zaune. - W trakcie sezonu skład nam się trochę rozleciał. Przytrafiły się kontuzje. Do tego chłopaki od nas dostali się do trzecioligowego GKK, więc musieli zrezygnować z występów w amatorskiej lidze. Sokół był faworytem i cieszymy się, że mogliśmy rywalizować z zespołem grającym na takim poziomie.

Ligę udało się reaktywować po dwóch latach przerwy dzięki determinacji jej organizatora Marka Januszonka. Wcześniej ta sztuka się nie udawała, bo środowisko amatorskiej koszykówki w mieście i liderzy zespołów byli skupieni na reaktywacji męskiego basketu w wydaniu GKK. W zakończonym sezonie wystąpiło 10 drużyn, które przez kilka miesięcy grały w hali ogólniaka na Zawarciu prawie w każdą środę i niedzielę. Mimo że z nazwy była to gorzowska liga, aż cztery drużyny były spoza miasta: oprócz Sokoła i Admiratora także Watex Barlinek i Dromax Strzelce Kraj.

- Mam nadzieję, że rozgrywki nie były jednorocznym incydentem i jesienią ponownie wybiegniemy na parkiet - mówi M. Januszonek, który jest również ekstraklasowym sędzią koszykarskim. - Zapisy do kolejnej edycji ligi rozpoczynamy już w sierpniu, a dzięki dyrekcji II liceum mamy już zagwarantowaną halę w tych samych dniach, co dotychczas. To ogromna pomoc ze strony szkoły - dodaje.

W dwumeczu o trzecie miejsce zespół Gamma Ball pokonał Admiratora. Najlepiej punktującym zawodnikiem ligi został Wojciech Kowalik z Myśliborza (średnio 20,7 pkt. w meczu), a najlepszym strzelcem za "trzy" był Bartosz Zawadzki z Międzychodu (54 celne rzuty).