W Lubuskiem mamy tysiące zapomnianych cmentarzy. Po niektórych nie ma śladu. Niektórzy je odwiedzają i fotografują to, co jeszcze zostało

Kiedyś były odwiedzane i ktoś dbał o to, żeby były uprzątnięte. Teraz często są usłane liśćmi, połamanymi gałęziami, a czasem nawet śmieciami. Zapomniane cmentarze, bo o nich mowa, znajdują się w wielu miejscach województwa lubuskiego. Tylko w północnej części naszego województwa takich nekropolii jest 2,5 tysiąca!

ZOBACZ ZDJĘCIA:

- Zostały zewidencjonowane w latach 80. Dzięki temu każdy cmentarz ma teraz swoją kartę ewidencyjną, znamy ich lokalizacje i wiemy, co się tam znajduje. W niektórych przypadkach po dawnych cmentarzach nie ma już śladu, natura zrobiła swoje. Tylko dzięki dokumentacji wiemy, gdzie się znajdowały - mówi Błażej Skaziński, kierownik gorzowskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków. W całym Lubuskiem takich opuszczonych nekropolii jest znacznie więcej.

Cmentarze na północy lubuskiego są lepiej zewidencjonowane i udokumentowane, niż te na południu regionu. Duży nacisk kładł na to Władysław Chrostowski, wojewódzki konserwator zabytków w Gorzowie Wlkp. w latach 1979-1998. Dzięki pracy wykonanej w latach 80. są teraz karty ewidencyjne, do których dostęp mają też gmina, powiat i inne podmioty wiedzą, gdzie znajduje się cmentarz.

Na szczęście są osoby, którym los opuszczonych cmentarzy nie jest obojętny. Odwiedzają, je, zapalają znicze, dokumentują to, co jeszcze zostało. Niektórzy organizują akcje sprzątania takich miejsc. W takim przypadku ważne jest, aby wcześniej powiadomić o tym właściciela terenu (najczęściej jest to gmina lub powiat) oraz dowiedzieć się u konserwatora zabytków, jak prawidłowo przeprowadzić taką akcję. Na Facebooku powstały grupy, na których ludzie wymieniają się zdjęciami i lokalizacjami opuszczonych nekropolii. Rodzą się tam też pomysły na to, jak można je ocalić od zapomnienia. Jedną z nich jest grupa Znikające Cmentarze, na której znajdują się również zdjęcia z województwa lubuskiego.