W Lubuskiem płoną trawy i nieużytki. Strażacy mają dużo pracy. Apelują o zdrowy rozsądek. Tam, gdzie płoną łąki może zapalić się las, dom...

- Kilka ciepłych i słonecznych dni spowodowało, że coraz częściej dochodzi do charakterystycznych dla okresu wiosennego zdarzeń, jakimi są pożary traw na nieużytkach - informują strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej w Cybince. W związku z tym, co się dzieje, lubuscy strażacy mają pełne ręce roboty.

CZYTAJ WIĘCEJ W TEMACIE:

Pożary to m.in. efekt ludzkiej głupoty

O godzinie 9.23 zastęp OSP Wymiarki został zadysponowany do pożaru trawy na nieużytkach w miejscowości Silno Małe. A o godzinie 10.27 jednostka interweniowała przy pożarze suchej trawy w Wymiarkach. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że pożarem objęte jest składowane drewno. W wyniku pożaru jedna osoba została ranna. Do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego pierwszej pomocy przedmedycznej udzielali strażacy.

Do innego tego typu zdarzenia rozdysponowano również strażaków z OSP Cybinka. - O godzinie 13.13, w sile dwóch zastępów (2xGBA), wyruszyliśmy w kierunku Grzmiącej, gdzie ogień pojawił się na przylegających do miejscowości terenach. Na miejscu zastaliśmy prowadzącej już działania zastępy z OSP Grzmiąca (GBA) oraz OSP Białków (GBA). Na źródło ognia podany został jeden prąd wody w natarciu wspomagany pracą niezawodnych w takim przypadku tłumic - relacjonuje jednostka OSP z Cybinki.

Ponadto dziś przy pożarach traw i nieużytków interweniowały m.in. jednostki: OSP Dąbie i OSP Nowy Zagór (pożar w Nowym Zagorze), OSP Bukowiec, OSP KSRG Lutol Suchy, OSP KSRG Brójce (poża łąki w Starym Dworze), OSP Dobiegniew, JRG Strzelce Kraj. (pożar we wsi Grąsy). A to tylko fragment codziennej pracy przy takich wezwaniach. Strażacy apelują o zdrowy rozsądek i niewypalanie traw!

Przeczytaj również:

Problem, który powraca z każdym rokiem

Wypalanie traw to problem, który każdego roku wraca jak bumerang, dlatego strażacy nie ustają w apelach i ostrzegają - tam, gdzie płoną łąki, może zapalić się również las lub dom.

Zima się jeszcze nie skończyła, a w regionie już płoną trawy. Tylko w ostatnich dniach strażaków do takich pożarów wzywano kilkanaście razy. W sumie od początku roku tego typu interwencji było już ponad sto. Nie pomaga tłumaczenie, jak bardzo takie działania szkodzą przyrodzie i jak groźne są dla bezpieczeństwa ludzi. Choć to praktyka zabroniona prawem - wciąż jest stosowana.

Strażacy w całym kraju wyjeżdżają do pożarów traw średnio co kilkanaście minut. Jedna taka akcja trwa w uśrednieniu kilkadziesiąt minut. W tym czasie strażacy mogą być potrzebni w innym miejscu, gdzie zagrożone jest ludzkie zdrowie i życie.