Policjanci z Międzychodu zajmowali się sprawą od ponad pół roku. Ustalili drogą operacyjną, że pracownicy jednej ze stacji diagnostycznych wystawiają ,,lewe" zaświadczenia o przeprowadzaniu badań technicznych pojazdów sprowadzanych zza granicy. Takie zaświadczenia są potrzebne do zarejestrowania samochodu. Tymczasem auta nie były badane zgodnie z procedurami. W niektórych przypadkach ich właściciele nawet nie mogli nimi przyjechać do stacji, bo w tym czasie.... pojazd był naprawiany w innym warsztacie!
Kryminalni zatrzymali trzech diagnostów i dwie osoby, które pomagały właścicielom aut w zarejestrowaniu w naszym kraju. Na czym polegał proceder? Właściciel sprowadzonego z Niemiec czy Holandii samochodu upoważniał ich do załatwienia wszelkich formalności związanych z rejestracją pojazdu w wydziale komunikacji. Zlecał im oclenie pojazdu w Urzędzie Celnym, dokonanie opłat w Urzędzie Skarbowym, tłumaczenie dokumentów jak i dokonanie przeglądu technicznego.
Podczas śledztwa funkcjonariusze ustalili, że osoba zajmująca się rejestrowaniem przyjeżdżała z diagnostą do właściciela pojazdu. Na miejscu sprawdzano tylko numery i dokumenty samochodu. Na podstawie takich "badań" diagnosta wystawiał zaświadczenie o przeprowadzonym przeglądzie technicznym, natomiast osoba rejestrująca pojazd przedkładała dokument w wydziale komunikacji.
Prokuratura w Szamotułach postawiła zatrzymanym 18 zarzutów. Diagnostom grożą kary do ośmiu lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Rejonowego w Szamotułach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?