Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieście potrzeba schroniska dla zwierząt

Artur Matyszczyk
Ośmioletnia suczka Nela ma u Agnieszki Maternik doskonałe warunki. Ale los wielu czworonogów w mieście jest żałosny.
Ośmioletnia suczka Nela ma u Agnieszki Maternik doskonałe warunki. Ale los wielu czworonogów w mieście jest żałosny. fot. Bartłomiej Kudowicz
Skopany pudelek skonał w męczarniach. Kundelek pobity przez nastolatków zdechł na miejscu... W Gubinie brakuje organizacji walczącej o dobro psów!

Agnieszka Maternik prowadzi jedną z niewielu bibliotek osiedlowych w bloku przy ul. E. Platter. Choć lokal jest w piwnicy, to w wypełnionym po brzegi książkami pomieszczeniu panuje wyjątkowo urokliwy klimat.

Także dlatego, że za każdym razem gości wita prześliczna suczka husky o imieniu Nela. To oczko w głowie pani Agnieszki.

Beata Kurek pracuje w Euroregionie. Już pierwszy rzut oka na jej biurko nie pozostawia złudzeń. Kobieta kocha zwierzęta. Otaczają ją fotografie zwierząt, głównie kotów.

Trzeba zapobiec tragediom

Podobnych miłośniczek czworonogów w Gubinie nie brakuje. O dziwo jednak, nieco ponad miesiąc temu do przygranicznego miasta przylgnęła niewdzięczna etykieta miejsca, w którym futrzanym pupilom dzieje się źle. Ale nic w tym dziwnego. Wszak to tu właśnie biały pudel skonał w męczarniach, skopany przez właściciela. A czarny kundelek zginął na miejscu, skatowany przez nastoletnich łobuzów.

Po tych wydarzeniach zarówno A. Maternik jak i B. Kurek wraz z innymi pasjonatkami zwierząt postanowiły założyć oficjalne stowarzyszenie, które zadba o dobro zwierząt. - Niestety, ostatnio kilka razy faktycznie doszło do śmiertelnych pobić psów. Dlatego doszłyśmy do wniosku, że trzeba powołać oficjalną organizację, która pomoże w zapobieganiu takim incydentom - wyjaśnia B. Kurek.

Wszystko zależy od kosztów

SAMI POTRAFIĄ ZAROBIĆ

550 zł - tyle gubińscy miłośnicy czworonogów zebrali, kwestując podczas festynu z okazji światowego tygodnia zwierząt.

Pojutrze miłośniczki zwierząt spotykają się w urzędzie miasta z burmistrzem oraz przedstawicielkami zielonogórskiej Inicjatywy dla zwierząt. - Chcemy się dogadać i utworzyć gubiński oddział inicjatywy - dodaje A. Maternik.

Ale to nie jedyny cel tego spotkania. Może nawet ważniejsze będą rozmowy na temat reaktywacji w mieście schroniska dla zwierząt. - Tylko wtedy, gdy powstanie taka placówka, będziemy można na przykład odbierać zwierzęta agresywnym właścicielom - tłumaczą panie.

Czy jest szansa na ponowne uruchomienie schroniska? Samorządowcy do pomysłu podchodzą sceptycznie. - Wszystko zależy od kosztów. Ale przyjrzymy się propozycji inicjatywy - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska