W Niegosławicach i okolicznych wioskach od lat jest problem z zasięgiem sieci komórkowej. Dlatego powstają wieże łapiące sieć ze Szprotawy. Jedna z nich ma być wybudowana w bliskim sąsiedztwie zabudowań, co niepokoi mieszkańców.
- W piątek dostałem listem poleconym wiadomość z gminy, że wójt podpisał zgodę na budowę wieży sieci komórkowej T-Mobile w naszym sąsiedztwie. Wieża ma powstać na działce na początku wioski, zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojego domu i posesji mojej sąsiadki - mówi Zbigniew Wiązek, który zaangażował się w protest przeciwko powstaniu wieży. - Jesteśmy zbulwersowani. Będziemy pisać odwołanie do samorządowego kolegium odwoławczego. Mamy na to 14 dni - zapowiada.
"Robią to kosztem naszego zdrowia"
Jedna sprawa to spadek wartości cen działek z powodu powstania wieży. Jednak druga, zdaniem mieszkańców ważniejsza, to negatywne promieniowanie, które taka wieża generuje. - Taka wieża stoi już od kilku lat w Zimnej Brzeźnicy i tam lekarka mówiła, że jest bardzo dużo chorych na raka. Coś niedobrego się dzieje. Nie chcemy chorować z powodu negatywnego promieniowania - mówi.
- To mnie będzie jeszcze więcej kosztowało zdrowia, bo już całkowicie wysiadam przez te wiatraki. Mam 79 lat, a obok mnie sami starsi ludzie mieszkają. Nie zgadzamy się na to! - zapowiada Maria Jarowicz. Wieża ma stanąć między jej posesją, a drogą. To zaledwie kilkadzisiąt metrów od budynku.
Wiązek zauważa, że niecały kilometr od wioski, we wsi Gościeszowice, stoi już jedna wieża. - Na co nam dwie wieże w tak bliskiej od siebie odległości. Do tego mamy tutaj wiatraki, które niektórym spać nie dają. To ponoć te wiatraki zakłócają sygnał telefonii komórkowej. Kiedy byłem u swojego operatora, to usłyszałem, że będzie słaby sygnał, bo tutaj te wiatraki przeszkadzają. Dlatego chcą zwiększyć sygnał, ale robią to kosztem naszego zdrowia - twierdzi.
Mieszkańcy już od wielu miesięcy walczą, by wieża nie stanęła. W ubiegłym roku zebrali w tej sprawie 90 podpisów na wsi, w której mieszka 200 osób.
- Dowiedzieliśmy się o tym przypadkowo. Najpierw ktoś przyjechał, coś mierzył, zaglądał. Jakiś gość mówi, że będzie wieża. Następnie zrobili przyłącze energetyczne na słupie koło nas. Gmina wydała na to "po cichaczu" pozwolenie - mówi Wiązek. Wójt w ubiegłym roku obiecywał, że wieża nie powstanie. - Jeszcze niedawno mówił, że weźmie nasze głosy pod uwagę, a tu się okazuje, że ustala już lokalizację. Jemu już ludzie nie wierzą - dodaje.
Wójt: "Jeden ma problem, a drugi pieniądze"
Co na to wójt? - Nie możliwości, żeby ten maszt nie stanął, skoro spełnione zostały wszystkie warunki. Byłem temu przeciwny i wydałem decyzję negatywną, jednak samorządowe kolegium odwoławcze uchyliło ją. Powiedziano mi, że to jest cel publiczny - wyjaśnia Jan Kosiński, wójt Niegosławic.
Twierdzi, że "jako wójt nie ma się do czego przyczepić i nie dać tego pozwolenia". - Podobnie jest w Zimnej Brzeźnicy, gdzie powstanie trzeci taki maszt. Nie mam siły przebicia, by to powstrzymać - mówi.
Wójt ma pretensje do mieszkańców, że "sprzedają lub wydzierżawiają grunty po to, żeby mieć z tego kasę". - Potrafią nawet zmienić kwalifikację gruntów na gorszą, by można było postawić maszt. Nie liczą się z tym, że to może być szkodliwe, liczą się dla nich tylko pieniądze, a wójt ma później stawiać oczy w słup i tłumaczyć. Co innego, żeby to było na gruncie gminnym, to można się wójta czepiać. A tak, jeden będzie miał pieniądze, drugi problem - rozkłada ręce Kosiński.
W ubiegłym roku wójt uspokajał, że wieża nie powstanie. WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?