Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nowej Soli handel dźwiga się z kryzysu

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Tak ma wyglądać stary browar po adaptacji na galerię handlową (fot. Archiwum)
Tak ma wyglądać stary browar po adaptacji na galerię handlową (fot. Archiwum)
Po kryzysowym zastoju w mieście ma odrodzić się handel. Pierwszą jaskółką będzie zamiana starego browaru na galerię handlową z bajerami. Inwestycja powinna ruszyć w przyszłym roku.

O pomyśle głośno było już przed dwoma laty, ale potem nagle wszystko ucichło. Wiadomo - kryzys, kłopoty z kredytami, niepewność jutra. Każdy, kto planował wielkie budowy, nagle chwycił się za portfel i czekał, co się stanie. A nowosolska inwestycja na papierze wyglądała imponująco.

Bajkowy krajobraz

Chodzi o przebudowę starego browaru przy ul. Wrocławskiej na galerię handlową à la Polska Wełna w Zielonej Górze, tylko w mniejszej skali. Właściciele browaru - z zielonogórskiej spółki Protip - z dumą prezentowali wizualizacje komputerowe przedsięwzięcia. Zrujnowane XIX-wieczne budynki miały być zaadaptowane nie tylko na butiki, ale i kino z kilkoma salami do projekcji. Wnętrze urządzone tak, żeby wokół zabytkowego komina znalazły się obiekty restauracyjne, a sam komin - odnowiony - byłby iluminowany reflektorami przez przeszklone dachy galerii. Do tego powstałby parking na 300 miejsc, a do obiektu wiódłby bulwar nadodrzański, przedłużony od basenu portowego. Jeśli do tego dodać, że miasto - w ramach rewitalizacji dzielnicy portowej - chciało ulokować pływające fontanny na basenie, wszystko układało się w iście bajkowy krajobraz.

Ponad rok temu wyglądało na to, że pójdzie jak po maśle. Mieczysław Boguta, 74-letni były pracownik browaru, który do dziś mieszka na parterze budynku, wspomina: - Z właścicielem mieliśmy wszystko dopięte na ostatni guzik. W myśl umowy, odsprzedałbym mu swoje mieszkanie. Nawet chciał już wpłacać zaliczkę. Ale potem właściciele przestali przyjeżdżać, sprawa utknęła. Szkoda.

Już po problemach

Z kolei Roman Stryjski, który reprezentuje spółkę Protip, podkreśla, że na przeszkodzie stanęły „problemy rynkowe”. Co się za tym kryje? Okazuje się, że w mniejszym stopniu zaszkodziły kredyty, banki czy możliwości sfinansowania przedsięwzięcia. Największą przeszkodą okazał się brak... handlowców, którzy w przyszłości zajęliby butiki. W Zielonej Górze powstała gigantyczna galeria w obiektach fabrycznych Polskiej Wełny i przedstawiciele sieciowych sklepów mieli gdzie się ulokować.

- Ale to były przejściowe problemy. Mamy już przyszłych najemców, którzy chcą handlować w galerii po starym browarze - mówi Stryjski. - Jeszcze w tym roku wystąpimy o pozwolenie na budowę, by podjąć inwestycję. Jeśli dobrze pójdzie, z robotami powinniśmy ruszyć w połowie 2010 r.

Co takiego się stało, że najemcy nagle się znaleźli? Gospodarka to naczynia połączone i handlowcy oraz inwestorzy bacznie obserwują, co się dzieje w innych branżach. Kiedy więc rok temu kryzys najmocniej uderzył w branżę motoryzacyjną, która zdominowała nowosolską strefę ekonomiczną, wszyscy się wystraszyli. Ale teraz okazuje się, że największe firmy motoryzacyjne w mieście - jak Gedia czy Voit - zdobyły wieloletnie kontrakty, zatrudniają nowych ludzi i rozbudowują fabryki. Zatem handlowcy mają sygnał, że mieszkańcy będą kupowali.

Co sądzą mieszkańcy?

Boguta jest zadowolony z takiego obrotu sprawy: - Nareszcie ta ruina browaru doczeka się gospodarskiej ręki - mówi. Napotkani przez nas młodzi nowosolanie też się cieszą, że będzie dokąd pójść na kawę, lody czy na film. Ale Zdzisław Kowsik jest przeciwnikiem nowej galerii: - Mieszkańcy nie są bogaci i raczej nie będą tam kupowali, bo to nie na ich kieszeń. A kolejne galerie sprawią, że lokalny handel splajtuje.

 


POWÓDŹ DOBIŁA BROWAR

Początki browaru w Nowej Soli sięgają XVI wieku. Początkowo nazywał się Browarem Braterskim i należał do Braci Morawskich (to odłam husytów, którzy w XVI w. licznie osiedlali się w Nowej Soli). Obecna zabudowa pochodzi z przełomu XIX i XX w. Po wojnie został przejęty przez państwowe browary z oddziałami w Zielonej Górze, Żarach, Nowej Soli i Witnicy. Dziś działa jeszcze tylko ten w Witnicy, przejęty przez prywatnego właściciela. - Nowosolski oddział ostatecznie splajtował po powodzi w 1997 r. - wspomina emerytowany piwowar Mieczysław Boguta. - Zalane zostały wtedy magazyny, warzelnia, butelkownia. Straty były ogromne. I od tego czasu browaru już nigdy nie uruchomiono.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska