Uroczysta msza święta w kościele św. Michała, symboliczny marsz milczenia ulicami miasta, przejmujący apel poległych, ponad 30 pocztów sztandarowych oraz piękne i ważne słowa gości zapamiętamy z wojewódzkich obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej w Nowej Soli. Ze zrozumiałych powodów nie przyjechał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, nowosolanie wypatrywali go jednak wśród gości. Przyjechała za to wojewoda lubuski Helena Hatka, a marszałka województwa Marcina Jabłońskiego reprezentował członek zarządu Stanisław Tomczyszyn. Wojsko reprezentował gen. bryg. Mirosław Rozmus zastępca dowódcy jednostki kawalerii pancernej z Żagania.
- Chcemy oddać hołd tym, którzy zginęli w Katyniu, oddać szacunek tym, którzy zostali wywiezieni w drugiej wysyłce w głąb Syberii. Historia dostarcza nam wiele przykładów wydarzeń, które były impulsem do powtórnych narodzin społeczeństw, które były zachętą do pełniejszego i dojrzalszego spojrzenia na życie i obowiązki względem ludzi - zaznaczył biskup Stanisław Regmunt podczas uroczystej mszy św. otwierającej uroczystość.
- Gdy planowano obchody 70 rocznicy katyńskiej, nikt nie przewidział, że nabiorą one takiej symboliki. Od soboty wszyscy zadajemy sobie pytanie: jaką cenę musieliśmy zapłacić, by świat dowiedział się, że Polska poniosła ogromną stratę, jakiej nigdy nie mogliśmy nadrobić. Po 70 latach zginęli ludzie cenni dla naszego kraju i jeszcze nie wiemy, jak wielkie będą to straty dla Polski - stwierdziła wojewoda Helena Hatka podczas uroczystości przed nowosolskim liceum.
- Rodziny upominały się o wieczną pamięć dla każdej ofiary i przekazanie jej młodemu pokoleniu. Las, który sadzono w Katyniu miał ukryć zbrodnię na wieki. Nasze dęby pamięci mają swoje imiona i na wieki mają przypominać kolejnym pokoleniom Polaków ofiarę krwi składaną w imię ojczyzny i jej miłości - starosta nowosolski Małgorzata Lachowicz-Murawska przypomniała o programie "Katyń - ocalić od zapomnienia".
- Nie ma słów, które ukazałyby ogrom cierpienia, jakie wylewa się z serc Polaków, z serc ludzi całego świata. Katyń ponownie zebrał swoje krwawe żniwo. W takich chwilach Polacy są solidarni, solidarny jest świat. Chciałbym uwierzyć, że solidarność trwać będzie wiecznie. Czy tego doczekam? - mówił z łzami w oczach Edward Daszkiewicz, którego wuja, Franciszka Kopalińskiego, upamiętnił posadzony dąb pamięci.
- Przy was kieruję apel do Moskwy. Dymitriju, pierwszy obywatelu rosyjskiej federacji, do ciebie Władimirze, apeluję: oddajcie dokumenty o sprawie katyńskiej, Niech więcej ofiar, jak 10 kwietnia, nie liczy historia. A ja tu ślubuję, że Rodzina Katyńska nie poprzestanie w wysiłkach w walce o prawdę katyńską - stwierdził Włodzimierz Bogucki prezes Lubuskich Rodzin Katyńskich
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?