Stara fabryka Juniora znów tętni życiem. Nie, nie ruszyła tam produkcja butów, ani niczego podobnego - robotnicy uwijają się jak w ukropie, by doprowadzić odrapany pofabryczny kompleks do ładu. Dlaczego?
Przypomnijmy: właścicielem obiektu jest włoski biznesmen Giulio Piantini, który od dawna deklarował, że chce przywrócić miastu wymarłą nieruchomość w samym centrum. W styczniu 2011 roku tak komentował nam swoje plany: - To, co znajdzie się w budynku, zależy od klientów i koniunktury. Zleciłem pewnej firmie zbadanie nowosolskiego rynku, czyli sprawdzenie, na co jest tu zapotrzebowanie.
Nieco ponad rok później, plany Włocha były już mocno skrystalizowane. - Będą tam 22 mieszkania i około 30 biur. Będzie także jakieś 1.200 m kw. na wynajem pod magazyny, usługi czy sklepy - mówił w marcu tego roku.
W tym tygodniu G. Piantini uchylił nam kolejnego rąbka inwestycyjnej tajemnicy. Kompleks nie zdąży jeszcze wypięknieć, a już będziemy mogli zrobić zakupy w... markecie Tesco, który ulokuje się na parterze starych hal.
Więcej przeczytasz w środę w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?