W Nowym Kisielinie będzie praca

Mamy dobre wieści. Na temat parku naukowo - technologicznego i strefy gospodarczej w Nowym Kisielinie. Uniwersytet w przyszłym miesiącu chce już ogłosić przetarg na remont pałacyku w Kisielinie oraz stworzenie tam centrum logistycznego strefy naukowej i gospodarczej. Niedługo mamy też poznać projektantów dwóch planowanych budynków UZ: technologii dla zdrowia oraz centrum budownictwa. Trzeci uczelniany budynek, technologii informatycznych, ma być stawiany rok później.

Uczelnia ostro pracuje, drugi wspólnik od strefy - miasto - również nie zasypuje gruszek w popiele. - Zebraliśmy już dokumentację związaną z budową drogi do parku od krajowej "trójki" - mówi wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. - Liczymy na to, że w czerwcu dostaniemy pozwolenie na budowę, a miesiąc później z nią ruszymy. Jednocześnie do strefy prowadzona będzie sieć wodno-kanalizacyjna oraz światłowód.

Chętne firmy już są

4,5 kilometra drogi z trasy szybkiego ruchu do strefy w Kisielinie zostaną zakończone w przyszłym roku, ale już w tym roku poznamy być może pierwsze firmy, które się do strefy wprowadzą. Uniwersytet w połowie roku ma ogłosić przetarg na cztery działki o wielkości od 1,5 do 2,5 hektara. Teren już może znaleźć właścicieli, bo jest do niego dojazd od wsi. Chętni podobno są. Mowa jest na przykład o przenosinach fabryki domów firmy Adamowski.

Kto kupi od uczelni działki, dowiemy się na przetargu. Na pewno wiadomo już, że do parku technologicznego wprowadzi się Metrol, czyli oddział warszawskiego Instytutu Elektrotechniki. Pomysł wyszedł z urzędu, firma skrzętnie z niego skorzystała. - Pokazaliśmy szefom Metropolu ściernisko i spytaliśmy, czy chcą wejść w to San Francisco - opowiada żartobliwie wiceprezydent Kaliszuk. - Skorzystali z oferty.

Spółka już jest w planach

Metropol będzie w strefie "uniwersyteckiej" strefy. Jako instytut badawczy. Ale będzie jeszcze teren aktywności gospodarczej i Kostrzyńsko - Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Chodzi bowiem o ściągnięcie do regionu nowych miejsc pracy. - Na razie tylko rozmawiamy z firmami na temat ich ewentualnej inwestycji w Kisielinie, bo wciąż nie ma tam drogi, uzbrojenia, wszystko jest w fazie planowania - mówi S. Kłos.

- Ale już za kilka lat powinniśmy zbierać owoce tego, co teraz robimy.
Strefa gospodarcza i naukowa w Kisielinie nie powstałaby, gdyby nie wsparcie z unijnych funduszy. Na liście indykatywnej Lubuskiego Programu Operacyjnego są zarówno budynki uniwersytetu, droga i uzbrojenie terenu, jak i inwestycja Metrolu. W tej ostatniej sprawie zarząd województwa podjął decyzję zaledwie kilka dni temu.

Wczoraj przedstawiciele urzędów i uczelni rozmawiali o powołaniu spółki, która będzie zarządzać przyszłym parkiem technologicznym i ekonomicznym. - Miasto, uniwersytet i samorząd województwa będą mieć po 30 procent udziałów w spółce, 9 procent otrzymać ma gmina, a 1 procent strefa ekonomiczna - wylicza K. Kaliszuk. - Udziały są jednak drugorzędną sprawą. Chodzi o to, by strefę promować i sprowadzać do regionu firmy, które oferują dobre miejsca pracy.