Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W obronie starego rozkładu PKP młodzi napisali petycję

Henryka Bednarska 0 95 722 57 72 [email protected]
- Nikt się z nami nie liczy - twierdzą uczniowie i studenci dojeżdżający do Gorzowa z Drezdenka i okolic
- Nikt się z nami nie liczy - twierdzą uczniowie i studenci dojeżdżający do Gorzowa z Drezdenka i okolic fot. Krzysztof Tomicz
Studenci są wkurzeni. - Co mamy robić o 7.00 rano na gorzowskim dworcu? Siedzieć z bezdomnymi? - pyta Dorota Sawicka ze Starego Kurowa. O tej godzinie w nowym rozkładzie przyjedzie ich pociąg. Do zajęć zostanie godzina.

"My, uczniowie, prosimy o pomoc, bo nikt nie chce z nami rozmawiać" - napisała w e-mailu do nas Dorota. - Nikt nie interesuje się, że pociąg ranny jest szkolny i jedzie nim ponad 300 uczniów. Od 14 grudnia zmienia się godzina jego odjazdu, co spowoduje czekanie młodzieży na dworcu w Gorzowie".

Teraz pociąg z Krzyża do Gorzowa odjeżdża z Drezdenka o 6.48. Na miejscu jest o 7.40. W nowym rozkładzie jazdy wyjedzie o 6.10 i dotrze o 7.01. - No i co nam zostanie?! Będziemy grzać się na dworcu albo siedzieć na wąskich schodach w szkole, jeśli będzie otwarta - mówi studentka z Drezdenka Marta Kudlińska.

Zdecydował marszałek

Studenci nie kryją złości. Marta twierdzi, że już na pierwszych zajęciach będą zmęczeni. Bo nie ma nic gorszego niż bezczynne czekanie. Kinga Wierzchacz też się denerwuje. - Do stacji w Drezdenku mam 2 km. Będę musiała wstawać już przed 5.00 - mówi. Adrian Stachecki ze Starego Kurowa zmianę w rozkładzie określa krótko: - To niedorzeczne!

Młodzi postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Napisali petycję o zachowanie dotychczasowej godziny odjazdu. Podpisało się 111 osób. Pismo zanieśli do wójta w Starym Kurowie. - Przekazaliśmy je do zakładu przewozów regionalnych, a oni do marszałka - informuje sekretarz gminy Marian Konkolewski. Sam uważa, że pociąg powinien odjeżdżać po staremu. - Bo co uczniowie mają rano robić? Mój syn dojeżdża i też się burzy - przyznaje.

W Lubuskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze tłumaczą, że takie zlecenie dostali z Urzędu Marszałkowskiego. A to urząd płaci za połączenie.

Przegrali z Berlinem

O co więc chodzi? Okazuje się, że o połączenie z... Berlinem. Pociąg z Krzyża przyjeżdża tak szybko (7.01) do Gorzowa po to, żeby podróżujący nim mogli przesiąść się do tego, który przyjedzie o 7.06 ze Zbąszynka i dalej pomknie do Kostrzyna, skąd będzie można dojechać do Berlina.

Pytamy naczelnika zakładu przewozów Leszka Ćwilińskiego, czy nie szkoda mu młodzieży. - Jak pan (czyli urząd - dop. red.) każe, sługa musi - odpowiada. Ale "prywatnie" uważa, że pociąg z Krzyża do Gorzowa powinien być dopasowany do dojeżdżającej młodzieży.

Urząd Marszałkowski przesunięcia w rozkładzie tłumaczy głównie dojazdem do Berlina. Ale również troską o spokojne dotarcie uczniów do tych szkół, które są dalej od dworca. - Z porannego pociągu korzystają nie tylko uczniowie, ale osoby wybierające się do urzędów, z których część zaczyna pracę o 7.30 - czytamy w odpowiedzi rzeczniczki Elizy Gniewek-Juszczak na nasze pytania.

Studentka Dorota Sawicka jest zdruzgotana. Bo przecież w urzędach petenci nie muszą być tuż po otwarciu, mają czas do 15.00. Zastanawia się też, ile osób skorzysta z ich porannego pociągu, żeby dojechać do Berlina. - Jedna, dwie? Nas jest 300 - mówi. I razem z Martą Kudlińską zapowiadają dalszą walkę: - Jak trzeba, pojedziemy do marszałka.

W poniedziałek rzeczniczka marszałka zapewniła nas, że zarząd województwa przeanalizuje prośbę młodzieży: - Ewentualne zmiany mogłyby wejść od 1 marca. Jak będzie, zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska