Czwartkowe, trwające dwie godziny zgromadzenie nie rozwiązało żadnego istotnego problemu Orła AZS AWF. Członkowie klubu zabrnęli w sprawy proceduralne, zażarcie kłócąc się o: brak na stoliku statutu stowarzyszenia, termin poprzedniego walnego zebrania (nikt nie pamiętał dokładnej daty), powody przedłużenia dwuletniej kadencji władz, wreszcie sprawozdanie prezesa Andrzeja Kaczmarka. Zarzucili mu zawężenie finansowego rozliczenia tylko do 2008 roku i zupełny brak informacji na temat bieżącej sytuacji klubu. - Kto zdecyduje się kandydować do nowych władz, nie wiedząc, jaki garb bierze sobie na plecy?! - pytali retorycznie.
Przepychanek nie wytrzymali zawodnicy pierwszoligowej drużyny i ich trener Andrzej Stanulewicz. Po kilku głosowaniach wstali i... poszli na wieczorny trening. Daleko nie mieli, bo zebranie odbywało się w hali MOSiW na os. Kasztelańskim. Zaraz potem z członkostwa w zarządzie klubu zrezygnowali publicznie Dariusz Stafyniak i Jolanta Kuropatwa. Nieco zagubionemu w mnogości wniosków przewodniczącemu zgromadzenia Bogdanowi Mikołajczykowi w końcu udało się sformułować konkretną propozycję: ,,Przerywamy zebranie, przedłużamy mandat obecnego zarządu i komisji rewizyjnej do 30 kwietnia przyszłego roku, a po zakończeniu sezonu zwołamy kolejne walne. Wtedy będziemy oczekiwali pełnej informacji o finansowej kondycji klubu.'' Sprzeciwów nie było.
Czwartkowa decyzja oznacza, że u steru Orła AZS AWF pozostaje trzyosobowy zarząd: Kaczmarek, Tadeusz Filus i Marek Judek. Przez najbliższe pół roku musi się uporać z 50-tysięcznym zadłużeniem klubu, doprowadzić do zawarcia umowy z władzami Międzyrzecza (na 2010 r. obiecały ponoć 600-tysięczną dotację) oraz pozyskać jak największą liczbę sponsorów. Główny - korporacja MR Building Kruszywa Bukowiec - zadeklarowała wpłatę 200 tys. zł.
- Na razie tragedii nie ma - stwierdził Kaczmarek. - Siatkarze grają, jeżdżą na mecze i są na drugim miejscu w tabeli. Nikt nie głoduje ani nie śpi pod mostem. Do końca roku zgromadzimy od sponsorów 80 tys. zł. Nie kumulujemy długów, stać nas nawet na wypłacanie zawodnikom co miesiąc dwutysięcznych stypendiów.
Marzeniem prezesa jest, by do zarządu dołączyły jak najszybciej dwie osoby: prezes korporacji MR Building Krzysztof Gałkowski i wydelegowany przez komisarza Mariana Sierpatowskiego reprezentant międzyrzeckiego ratusza. Tylko czy będą zainteresowani zasiadaniem we władzach, naznaczonych piętnem tymczasowości?...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?