Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Pakistanie terroryści zamordowali polskiego inżyniera. W Polsce trwa polityczna kłótnia

oprac. (decha)
Kadr z nagrania z uprowadzonym Polakiem zamieszczony na stronie dziennika Dawn.com
Kadr z nagrania z uprowadzonym Polakiem zamieszczony na stronie dziennika Dawn.com
Polak porwany we wrześniu w Pakistanie został stracony. Od chwili podania tej informacji zastanawiamy się, czy polskie władze zrobiły wszystko, aby zapobiec tej tragedii? Czy możemy czuć się bezpiecznie?

Ugrupowanie Tehrik-e-Taliban odpowiedzialne za zabicie polskiego inżyniera nadal odmawia wydania ciała zabitego.

Według jego rzecznika, żądają oni uwolnienia 60 więzionych towarzyszy oraz wycofania wojsk rządowych z pasztuńskich terytoriów plemiennych. Z kolei agencja ITAR-TASS podaje też, że ciało Polaka zostało znalezione w jednym z okręgów Doliny Swat na północnym zachodzie Pakistanu...

Kaseta z nagraniem egzekucji została dostarczona do biura dziennikarza agencji Reutera w mieście Dera Ismail Khan na północnym zachodzie Pakistanu. Na filmie widać dwóch zamaskowanych mężczyzn, ścinających zakładnikowi głowę.

- Zabiliśmy Polaka, kiedy władze Pakistanu odmówiły uwolnienia naszych towarzyszy. Przekażemy ciało dopiero po spełnieniu żądań - stwierdził rzecznik talibów przedstawiający się jako Muhammad.

Poszła nota protestacyjna

Polski geolog, pracownik firmy Geofizyka Kraków, która również należy do grupy PGNiG, został porwany we wrześniu 2008 roku.

Pod koniec stycznia pakistańscy talibowie zagrozili zabiciem Polaka, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia ich więzionych towarzyszy. Później pojawiły się informacje o przesunięciu terminu ultimatum; według pakistańskich mediów - o 48 godzin (do 6 lutego).

MSZ wystosowało notę protestacyjną do władz Pakistanu. Przekazano ją charge d'affaires ambasady Pakistanu - zażądano w niej informacji na piśmie o działaniach rządu pakistańskiego. Szef MSZ zapowiedział wydanie krajowego i międzynarodowego listu gończego za podejrzanymi o popełnienie morderstwa.

Radosław Sikorski zapewnił, że rząd w sprawie polskiego geologa działał bardzo energicznie. Poinformował też o ustanowieniu nagrody w wysokości 1 mln zł za informacje, które mogą pomóc w doprowadzeniu winnych śmierci Polaka przed wymiar sprawiedliwości.

Tymczasem minister sprawiedliwości Andrzej Czuma ujawnił, że polski wywiad dysponuje wieloma danymi dotyczącymi członków grupy, która zamordowała polskiego geologa. Poinformował, że na razie nie może ujawnić nazwisk porywaczy, ponieważ nie uzyskały one klauzuli jawności.

Po tych słowach szefostwo wywiadu wpadło we wściekłość i pojawiły się sugestie, że minister mógł dopuścić się przestępstwa złamania tajemnicy państwowej. Ujawnił informacje z tajnego raportu wywiadu służb polskich i pakistańskich.

Speckomisja bada

W czwartek sejmowa speckomisja spotkała się z wiceministrem spraw zagranicznych Jackiem Najderem i doradcą premiera ds. bezpieczeństwa Jackiem Cichockim oraz szefami służb specjalnych. Posiedzenie poświęcone było działaniom polskich władz wobec porwania i zabójstwa Polaka w Pakistanie.

- Polskie służby podejmowały sporo wysiłków w celu uwolnienia porwanego w Pakistanie Polaka i były to wysiłki podejmowane racjonalnie - ocenił przewodniczący sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Jarosław Zieliński (PiS). Dodał jednak, że nadal należy odpowiedzieć na pytanie, czy te wysiłki "zostały właściwie i odpowiednio wykorzystane, oraz czy była właściwa koordynacja".

W ocenie Zielińskiego, lepiej byłoby, gdyby jedna osoba od początku do końca kierowała wszystkimi działaniami w sprawie uwolnienia Polaka i miała pełną wiedzę, ale to czynniki obiektywne powodowały, że te osoby się zmieniały. Zaapelowano też do mediów o "wstrzemięźliwość", by miały one wzgląd na to, że trwa jeszcze operacja odzyskiwania ciała zabitego w Pakistanie Polaka.

Ci, którzy szukają prawdy

Talibowie to nazwa skrajnego islamskiego ugrupowania afgańskiego, które powstało po upadku rządów komunistów w Afganistanie (1992). Wstępowali do niego Pasztunowie, sunniccy uczniowie medres, rozrzuconych na granicy pakistańsko-afgańskiej, wiążących edukację religijną z wychowaniem militarnym.

Do szkół przyjmowano głównie sieroty, kształcąc je na fanatycznych wyznawców islamu. W swej ideologii talibowie łączą elementy islamskiego prawa (szaria'tu) oraz pasztuńskiego kodeksu honorowego (pasztunwali). Sami nazywają się "Tymi, Którzy Szukają Prawdy". Mężczyźni zobowiązani są do noszenia bród oraz ubierania się na wzór Proroka. Kobiety nie mają żadnych praw, nie mogą pracować, a na ulicy mogą się poruszać wyłącznie w towarzystwie męża lub innego dorosłego męskiego krewnego. Na twarzach muszą nosić specjalne zasłony, nie mają prawa uczęszczania do szkół.

Talibowie, którzy zamordowali Polaka należa do organizacji Tehrik-e-Taliban. Poinformowali, iż nie chcieli i nie chcą za ciało żadnego okupu. Ich żądania miały charakter polityczny i kierowane były pod adresem władz Pakistanu. Ostatnie oświadczenia, opublikowane już po dokonaniu zabójstwa świadczą, iż talibowie chcieli wykazać, że są zdecydowani postąpić podobnie z innymi porwanymi cudzoziemcami, którzy znajdują się w ich rękach lub w rękach pokrewnych im ugrupowań.

Jednocześnie wykorzystują rozgłos, by podkreślić, że to ugrupowanie jest odpowiedzialne za atak na posterunek policji w prowincji Pendżab, w czasie którego zginęło ośmiu funkcjonariuszy oraz za zamach w okolicy meczetu w mieście Dera Ghazi Khan, w którym śmierć poniosło kilkadziesiąt osób. Oba miejsca nie leżą na obszarach plemiennych, a przeprowadzone zamachy oznaczają, iż Tehrik-e-Taliban jest w stanie atakować na terytorium całego Pakistanu.

Czy nasze władze zrobiły wszystko?

Krzysztof Mroziewicz

-Zawsze można zrobić więcej. Należało działać skuteczniej. Tylko tak można dziś podsumować to, co się wydarzyło. Na konferencji głos zabrał między innymi jeden ze specjalistów do spraw służb wywiadowczych - a na ogół nie informuje się opinii publicznej o użyciu instrumentów wywiadowczych, bo są to informacje ściśle tajne.

Prof. Janusz Danecki

- Jest jedna sprawa, za którą niewątpliwie można mieć pretensje do polskiego rządu już dziś, czyli przy tak niewielkiej wiedzy. Już na samym początku - gdy padła informacja o porwaniu - do Pakistanu powinien się udać wiceminister, a może nawet sam minister albo spraw zagranicznych, albo spraw wewnętrznych, aby łapać kontakty na miejscu.

Sławomir Petelicki

- Dziś nie mamy narzędzi wystarczających do tego, aby Polacy czuli się bezpiecznie za granicą, choć takie narzędzia były tworzone przez lata. W 1999 r., ówczesny koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki rozpoczął niszczenie cywilnych służb i jednostki GROM.

Witold Waszczykowski

- W obliczu informacji, że porywacze zabili Polaka, trudno mówić, że zrobiono wszystko, aby ocalić jego życie. Można odnieść wrażenie, że w tym przypadku nasza dyplomacja zachowała się zbyt rutynowo. Może ktoś źle oceniał sytuację i uznał, że porywacze znudzą się i wypuszczą Polaka.

Paweł Graś (PO)

Nie doszło do uwolnienia Polaka za sprawą operacji armii pakistańskiej przeciwko talibom w przeddzień upływu ultimatum w sprawie naszego rodaka. Armia pakistańska pojmała lub zabiła kilkudziesięciu talibów - co jego zdaniem musiało mieć wpływ na decyzje porywaczy.

Janusz Zemke (SLD)

Talibowie żądali więcej, niż mogli uzyskać. Polskie służby działały najlepiej, jak mogły. Terroryści twardo podtrzymywali żądania o charakterze politycznym, co uczyniło całą sprawę bardzo ciężką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska