Wczoraj zaś odbyło się losowanie meczowych par. Jako pierwsi na kort wyjdą Jerzy Janowicz i Jean Anderson. Naszego zawodnika nie opuszczał humor. - Bałem się, że trafię na Łukasza Kubota, ale udało mi się tego uniknąć - mówił śmiejąc się Janowicz. Jednak, gdy przyszedł czas na poważne pytania przyznał, że nie ma zielonego pojęcia o swoim rywalu. - Nigdy o nim nie słyszałem, nie widziałem jego meczów. Będę musiał być przygotowany na ten mecz w stu procentach i mam nadzieję, że moja dobra gra wystarczy, by go pokonać. Andreson wie z kim będzie grał, ale nie zamierza się tym przejmować. - Reprezentowanie swojej ojczyzny jest bardzo ekscytujące, ale na korcie trzeba skoncentrować się tylko na grze, a nie na tym kto jest po drugiej stronie siatki. Z takiego obrotu spraw zadowolony jest również kapitan RPA John Laffinie de Jager. - To duży plus, gdy młody zawodnik może zagrać jako pierwszy i nie musi przejmować się wynikiem.
Najbardziej rozpoznawalny w tej chwili polski tenisista, choć chwalił zielonogórską halę nie mógł się do niej od razu przyzwyczaić. - Obiekt jest bardzo fajny. Nawierzchnia została zrobiona pod nas i jest identyczna jak na poprzednim meczu we Wrocławiu. Ostatnio graliśmy w USA na korcie ziemnym i potrzebowałem kilku dni na przyzwyczajenie się, ponieważ na twardej nawierzchni piłka odbija się szybciej - powiedział Janowicz.
O co gramy w całym spotkaniu? O awans do grupy światowej, w której walczą najlepsze tenisowe zespoły. Jednak, aby to zrobić musimy pokonać przyjezdnych, a następnie stanąć do walki w barażach. Polska jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale kapitan naszej ekipy nie lekceważy rywali - nie będzie to spacerek. Przyjechaliśmy na poważne spotkanie i szanujemy naszych przeciwników - powiedział po losowaniu Radosław Szymanik.
Wśród Polaków wszyscy są zdrowi, z kolei tenisiści z Afryki na środowym treningu stracili mocnego zawodnika. Mowa tu o Ravenie Klaasenie, który złamał kciuk. - Brak Klaassena jest dla nas dużą stratą. Mam zaufanie do mojej drużyny, a Puchar Davisa nie jest pisany na papierze, tylko musimy wyjść i walczyć - mówił de Jager. Obecnie nie jest on uwzględniony w programie, jednak każda drużyna może zmienić zawodników do godziny przed rozpoczęciem pierwszego meczu dnia lub do 10 minut w przypadku drugiego.
Program spotkań, piątek, 16.00: Jerzy Janowicz - Jean Andersen, następnie: Łukasz Kubot - Rik de Voest; sobota, 14:00: Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski - Ruan Roelofse i Rik de Voest; niedziela: 12.00: Jerzy Janowicz - Rik de Voest, następnie: Łukasz Kubot - Jan Andersen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?