Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podgorzowskiej Baczynie mają błoto zamiast drogi

Anna Rimke
- Przez to błoto nie możemy dojechać do swoich domów - skarży sie Marek Mendowski
- Przez to błoto nie możemy dojechać do swoich domów - skarży sie Marek Mendowski fot. Anna Rimke
- Ludzie zostawiają auta przy drodze i w kaloszach idą do domów. Inaczej się nie da! A wójt od dwóch lat nam mówi, że nie ma pieniędzy na utwardzenie jednej drogi - skarży się Marek Mendowski, który buduje dom w Baczynie.

Pan Marek zamieszka na nowym osiedlu przy ul. Kwiatowej. Mieszka tu już osiem rodzin. Kilka jeszcze się nie wprowadziło. - I pewnie długo się nie wprowadzi. Przez to błoto firma odmówiła mi przywiezienia drzwi! Majster, który się zakopał autem w bruzdach, odpuścił na razie robotę. Sam też nieraz już się tu zakopałem - mówi pan Marek.

Błoto zorane kołami aut bardziej przypomina pole niż dojazd do czegokolwiek. Ziemia jest tak grząska, że stając na w miarę suchym fragmencie, wpada się w nią po kostki. Żeby przejechać samochodem, trzeba mocno się rozpędzić i ślizgiem pokonać błocko. Po takim rajdzie breja oblepia auto aż po dach. - A ile części już tu urwałem... - kręci głową M. Mendowski, który przewiózł reportera ul. Kwiatową. Po kilkudziesięciu metrach zatrzymał się na utwardzonym gruzem fragmencie drogi. Ale to zaledwie kawałek, gdzie można normalnie wysiąść z auta. Dalej, aż do końca ulicy, znów ciągną się głębokie bruzdy błota.

- Teraz to już trochę się osuszyło. W ubiegłym tygodniu nie było żadnych szans na taki przejazd - mówi Eugeniusz Wiśniewski, jeden z przyszłych mieszkańców ul. Kwiatowej. Jego posesja jest zaledwie kilkanaście metrów od głównej drogi. - Ale nie ryzykuję. Auto zostawiam na poboczu asfaltu i idę tu pieszo - opowiada pan Eugeniusz. Naprzeciwko jego domu mieszka Jerzy Gajewski. - Tu wszyscy zostawiają tak samochody. Droga zawsze była kiepska, ale po tej zimie jest masakra - mówi mężczyzna. Mieszkańcy twierdzą, że gmina traktuje ich po macoszemu. Już dwa lata temu pisali do władz prośbę o utwardzenie drogi. Usłyszeli, że nie ma pieniędzy. - Przecież nie chcemy, żeby nam kładli asfalt. Raz sołtys dał trochę gruzu, wtedy udało się zrobić ten kilkumetrowy fragment ulicy. Więc gruz by nas urządzał - tłumaczy M. Mendowski.

Skontaktowaliśmy się wczoraj z wicewójtem gminy Lubiszyn. Akurat wyjeżdżał z Gorzowa i po drodze zatrzymał się przy ul. Kwiatowej w Baczynie. - Proszę wierzyć, że po tak śnieżnej i długiej zimie większość dróg gruntowych jest w kiepskim stanie - tłumaczy chwilę później Daniel Niekrewicz. Przyznaje jednak, że nie dziwi się, że mieszkańcom nerwy puszczają, kiedy nie mogą normalnie dojść do domów. Tłumaczy, że faktycznie w budżecie nie ma pieniędzy na tę drogę.

- Ale już kontaktowałem się z wójtem. Znajdziemy jakieś fundusze i gospodarskim sposobem naprawimy mieszkańcom dojazd do posesji - deklaruje Niekrewicz. Obiecuje puścić tam równiarkę, która zepchnie wszystkie bruzdy. Nawiozą też tłucznia, którym utwardzą najbardziej grząskie fragmenty drogi. Kiedy? - Rozmawiałem już z fachowcem od tych prac. Jeśli zaczęlibyśmy robotę teraz, kiedy jest tak mokro, to narobilibyśmy więcej szkód niż pożytku. Dlatego musimy poczekać aż trochę się osuszy - tłumaczy D. Niekrewicz. Jeśli pogoda będzie sprzyjać i nie pojawią się wielkie ulewy, to w połowie kwietnia ul. Kwiatowa powinna być utwardzona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska