Jeszcze w piątek, w trakcie burzliwej sesji, mówiło się o likwidacji szkół. Zdanie o likwidacji trafiło zresztą do treści uchwały. We wtorek starosta Zbigniew Szumski jak ognia unikał tego słowa, mówił natomiast o połączeniu. W Świebodzinie miały się połączyć Zespół Szkół Zawodowych i Zespół Szkół Technicznych. Natomiast w Zbąszynku ma powstać nowa szkoła, do której trafiłoby gimnazjum oraz Zespół Szkół Technicznych.
Zarówno starosta, jak też jego zastępca Jakub Jarecki, swoje zamiary tłumaczą brakiem pieniędzy oraz malejącą liczbą uczniów. A pieniędzy brakuje, bo ministerstwo finansów widząc, że w porównaniu do 2010 r. o 196 osób zmniejszyła się liczba uczniów w powiecie, o ponad 1,7 mln zł zmniejszyło subwencję oświatową.
- Tak dalej być nie może. Ja nie chcę, by w szkołach ograniczano ogrzewanie, dlatego musimy podjąć decyzję w sprawie połączenia szkół. Dzięki temu poprawi się poziom nauczania - mówi Z. Szumski. I argumentuje, że jeśli nic się nie zmieni, to w 2012 roku, znów zmniejszy się liczba uczniów, a wtedy ministerstwo utnie ok. 1,5 mln zł. Wtedy szkołom grozi wręcz bankructwo. Będą zwolnienia nauczycieli, odpływ uczniów do innych miast.
Jednak starosta deklaruje, że sam nie podejmie decyzji. Dlatego dziś ma powstać zespół ds. reorganizacji oświaty. W jego skład wejdą dyrektorzy świebodzińskich szkół, przedstawiciele innych środowisk. Starosta przygotował cztery warianty. W każdym określono plusy i minusy zmian. Najbardziej radykalny zakłada likwidację Zespołu Szkół Technicznych w Świebodzinie i w Zbąszynku. Jednak starosta popiera wariant połączenia ZSZ i ZST w Świebodzinie oraz utworzenie nowej szkoły w Zbąszynku. To drugie wymaga współpracy z burmistrzem Zbąszynka.
Szumski zdradza szczegóły połączenia. W ZSZ byłaby dyrekcja, tam trafiliby uczniowie ZST z wyjątkiem młodzieży LO, która uczyłaby się w innym świebodzińskim LO. Nasz rozmówca zapewnia, że będzie pilnował, by nauczycielom ZST nie stała się krzywda, co więcej twierdzi, że każdy dobry nauczyciel znajdzie pracę.
Wanda Zięba, dyrektorka ZST oraz jej zastępczyni Sabina Orlicka sprzeciwiają się zamiarom starosty.
- Projekt likwidacji naszej szkoły jest krzywdzący dla nas i uczniów. Wprowadziliśmy nowe kierunki, stąd od lat nie mamy kłopotów z naborem. Obecnie jest 486 uczniów, a więc podobna liczba jak przed rokiem - przekonuje W. Zięba.
Obie panie dodają, że będą pracować w zapowiadanym zespole, by argumentami przekonać innych do swoich racji. - Ale będziemy też bronić szkoły - zapowiada dyrektorka.
Na czwartek zapowiedziano spotkanie z rodzicami uczniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?