Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze stracił dom i cały dobytek! Marian Czarniecki z Dzietrzychowic potrzebuje pomocy

(mt)
Marian Czarniecki stracił w ogniu cały dobytek. Potrzebuje ubrań, sprzętu i ludzkiej pomocy.
Marian Czarniecki stracił w ogniu cały dobytek. Potrzebuje ubrań, sprzętu i ludzkiej pomocy. Małgorzata Trzcionkowska
- Nie mogę jeść, ani spać - mówi z żalem Marian Czarniecki z Dzietrzychowic (gmina Żagań), który w pożarze stracił swój dom. - Mimo iż przez 30 lat byłem strażakiem OSP i uczestniczyłem w wielu akcjach, to nic nie mogłem zrobić...

Pożar wybuchł po godz. 23.00, w poniedziałek. Gaszenie pogorzeliska trwało aż do wtorkowego poranka. - Byliśmy w łóżkach, w pokojach na parterze - opowiada pan Marian. - Poczułem dym. Po chwili zorientowałem się, że pali się pod dachem. Przerażony pobiegłem do rodziców, żeby ich ratować. Oboje są starsi, schorowani i mają problemy z poruszaniem się.

Mężczyzna wybiegł na podwórze w kapciach i podkoszulce. Najpierw wyprowadził tatę Józefa i mamę Józefę. Potem zaczął gasić szybko rozprzestrzeniający się ogień wodą z wiadra i dzwonił na numer alarmowy straży pożarnej. - Czas dłużył mi się niemiłosiernie - zaznacza. - Chociaż faktycznie strażacy przyjechali bardzo szybko. Były wozy z Dzietrzychowic, Brzeźnicy, Szprotawy i Żagania. Jednak stary dom płonął jak zapałka.

Myślę, że to przez żywiczne belki, jakie dawniej kładli Niemcy, a także przez boazerie.
Na miejsce przybiegli sąsiedzi. Ktoś dał poszkodowanemu kalosze, bo ślizgał się w błocie w domowych kapciach.

Więcej przeczytasz w środę (4 grudnia), w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskie dla Czytelników z południa województwa

Przeczytaj też: Tragedia w Szprotawie. W pożarze mieszkania zginęła jedna osoba

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska