Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W prywatnym świebodzińskim szpitalu nie płaci się za leczenie

Piotr Jędzura
Pacjenci szpitala nie ukrywają, że liczą na poprawę dotychczasowych warunków leczenia
Pacjenci szpitala nie ukrywają, że liczą na poprawę dotychczasowych warunków leczenia fot. Mariusz Kapała
Lecznica podpisała umowę prywatyzacyjną ze szczecińską firmą Know-How. Mieszkańcy niepokoją się, że pod nową firmą zmienią się warunki leczenia.

Placówka ma już nowego szefa. Jest nim firma Know-How ze Szczecina. Nowy zarządca na razie będzie dzierżawić majątek szpitala. Miesięcznie wpłaci za to do powiatowej kasy ok. 30 tys. zł. Tak samo wypożyczy sprzęt medyczny - też za to zapłaci. W przyszłym roku odbędą się rozmowy na temat wykupu lecznicy wraz ze sprzętem. Na dziś szpital wyceniono na niemal 9,5 mln zł.

Pacjenci i mieszkańcy na wieść o prywatyzacji pytają, czy będą musieli płacić za leczenie. - Obawiam się, że pojawią się opłaty za miejsce w łóżku - mówi jeden z pacjentów. Inni są podobnego zdania. Martwią się, że nowy szef nastawi się tylko na zysk.

- Nie, nikt nie będzie za nic płacił. Wszystko zostaje tak, jak w powiatowej lecznicy, za usługi nadal płaci Narodowy Fundusz Zdrowia w ramach kontraktów - wyjaśnia starosta Zbigniew Szumski.

Ludzi interesują też warunki leczenia. Szef powiatu zapewnia, że te się zmienią, ale tylko na lepsze. - W ciągu najbliższych pięciu lat nowa firma chce zainwestować w lecznicę pięć milionów złotych - mówi Z. Szumski. Z tej kwoty połowa ma zostać wydana na zakup nowej aparatury medycznej. To na pewno podniesie standard leczenia oraz rozszerzy zakres świadczonych usług leczniczych.

Choć umowa prywatyzacyjna została już podpisana, to negocjacje ze związkowcami nadal trwają. Jedną z omawianych spraw jest zwalnianie personelu i zatrudnianie go na nowo, już z nowymi umowami. Starosta zapewnia, że taka sytuacja jest dla niego niekorzystna.

- To oznacza wypłatę niemal półtora miliona złotych odpraw - mówi. Dlatego w tej sprawie będą naciski na utrzymanie ciągłości zatrudnienia jak największej liczy osób.

Łagodnieje sprawa zwalniania personelu. Wszystko na to wskazuje, że pracę może stracić o wiele mniej osób niż zakładano na początku. A mówiło się o ok. 40 pracownikach. Mało tego, może nawet potrzeba będzie niemal 200 osób do pracy w lecznicy. - Ale to się dopiero okaże - dodaje Z. Szumski.

Dziś dług szpitala sięga ponad 11,5 mln zł. Wkrótce będzie wiadomo, czy dobije do 14 mln zł. A takie zagrożenie jest. Po prywatyzacji powiat musi spłacić dług, bo nowy zarządca go nie przejął. Ważne jednak, że zadłużenie przestanie już narastać. Szpital ma też szansę podnieść standard. - Przy takim zadłużeniu, gdybyśmy nadal zarządzali szpitalem, o inwestycjach czy zakupach sprzętu nie byłoby mowy - przyznaje starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska