Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Raculi leją wodę na szczęście (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
fot. Tomasz Gawałkiewicz
W Raculi już nikt nie pamięta skąd wzięła się ta tradycja. Jedni mówią, że gdzieś, z kresów, inni, ze wymyślił ją komendant ochotników, aby trochę grosza uzbierać. Dziś nie ma już tutaj wielkanocnego poniedziałku bez strażackiego sikania.

[galeria_glowna]
Już wczesnym rankiem na wieś wyjechały trzy wozy strażaków ochotników z Raculi. Przodem szło dwóch statecznych druhów w galowych mundurach ze skarbonką i okolicznościowymi kartkami. Za nimi wóz na sygnale. Niemal przy każdym obejściu Piotr Zawadzki włączał sikawkę zraszając wodą.

- Nie wiem już sam, kiedy zaczęliśmy jeździć w dyngus, chyba jak Krzysiek Sroczyński został komendantem, to tak dobre dziesięć lat będzie - opowiada Grzegorz Urbanowski. - Ludzie to podchwycili. Czasem jak kogoś przeoczymy to potrafi przez wieś za nami lecieć...

Przed domem Piaseckich rozgorzała krótka bitwa. Gospodarze na strumień ze strażackiego węża zareagowali kontratakiem uzbrojeni w plastikowe karabiny na wodę i wąż ogrodowy. Oberwało się też strażakom, ale wszyscy skwitowali potyczkę śmiechem.

- Od sześciu lat tutaj dopiero mieszkamy, ale ta tradycja bardzo nam się podoba - komentuje przemoczony do suchej nitki Artur Piasecki. - I okazuje się, że jak poleją to się nie pali.
Z polewania cieszy się Antonina Ambrożewicz, wtórują jej sąsiadki.
- Jak mi w dyngusa chałupę zmoczą ogień nie jest straszny - mówi jedna z nich. A jej mąż opowiada, że to wcale nie jest nowa tradycja. Rodzice mu opowiadali, że na kresach strażacy w dyngusa też z sikawkami jeździli i wieś polewali. Ale koncentrowali się na dziewkach.

Ze strażackich wozów "pójdzie" ponad 10 tys. litrów wody, ochotnicy odwiedzą 150 domostw. A ile trafi pieniędzy do skarbonki? W ubiegłym roku tylko załoga stara zgromadziła 1,4 tys. zł.

- Będzie na festyny i sprzęt strażacki - cieszy się Jerzy Potyra.
A i ludzie we wsi się cieszą, bo podobno śmigusy w Raculi dzięki strażackiej inicjatywie jakby mniej agresywne były. Bo i kto może z sikawkowym przy polewaniu stawać...? Wstyd.

zmoczeni, dostało się nawet sikawkowemu. To na szczęście...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska