Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sezonie 2014 Stal Gorzów bez Nermarka, ale z dobrymi znajomymi

(pat)
Słoweniec Matej Zagar jest na liście życzeń działaczy z Gorzowa. W ostatnim sezonie uczestnik Grand Prix startował w Lechmie Starcie Gniezno, ale niewykluczone, że po roku przerwy znów będzie punktował dla Stali.
Słoweniec Matej Zagar jest na liście życzeń działaczy z Gorzowa. W ostatnim sezonie uczestnik Grand Prix startował w Lechmie Starcie Gniezno, ale niewykluczone, że po roku przerwy znów będzie punktował dla Stali. Bogusław Sacharczuk
Iversen, Sundstroem, Zagar, Gapiński, Kasprzak, Cyfer i Zmarzlik - tak może za kilka miesięcy wyglądać skład Stali Gorzów. Działacze czynią starania, aby utrzymać trzon zespołu i jeszcze go wzmocnić. Kto wchodzi w grę?

Tegoroczne rozgrywki ekstraligi gorzowianie zakończyli na piątym miejscu. W klubie spokojnie mogą myśleć o składzie na kolejny sezon. Na razie wiadomo, że do zbyt wielu zmian w drużynie wciąż aktualnych wicemistrzów Polski raczej nie dojdzie.

Prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora przyznał niedawno, że zarząd jest na etapie analizy, zarówno zespołu, jak i poszczególnych zawodników, którzy go tworzyli. - Robimy to wraz ze sztabem szkoleniowym. Dziś trudno powiedzieć, z kim podpiszemy umowy. Musimy twardo stąpać po ziemi i dokładnie zbilansować budżet. Nasz klub ma istnieć na wysokim poziomie przez kolejnych dziesiąt lat, a nie w jednym sezonie porywać się z motyką na słońce. Chcemy uniknąć kłopotów, jakie obecnie ma choćby Start Gniezno - przyznał sternik gorzowskiego klubu.

Stal jest w o tyle komfortowej sytuacji, że kilku kluczowych zawodników ma obowiązujące kontrakty. - Na pewno w następnym sezonie w Gorzowie będą jeździli nasi czołowi juniorzy Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer. Z kolei Krzysztof Kasprzak i Linus Sundstroem mają umowy ważne jeszcze przez rok. Patrząc na końcówkę sezonu trzeba szczerze sobie powiedzieć, że ekipa się sprawdziła. Na tyle, na ile będzie to możliwe, postaramy się wzmocnić drużynę - stwierdził z kolei trener "żółto-niebieskich" Piotr Paluch.

Na ile przyjścia nowych zawodników są realne? Biorąc pod uwagę rozstanie z Danielem Nermarkiem, o czym na antenie Radia Gorzów poinformował prezes "Staleczki", są one nieuniknione. - Owszem, ale na razie nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. W tym momencie teoretycznie można rozmawiać niemal o wszystkich zawodnikach na rynku, ale gdy przyjdzie moment konkretnych rozmów, o ostatecznych wyborach zdecydują pieniądze. Gorzowskim kibicom mogę jedynie powiedzieć, że widzimy w naszym składzie w przyszłym roku Mateja Zagara. Ale jeszcze raz podkreślę, o tym, kto pojedzie w Stali zdecydują nasze możliwości finansowe - uchyla rąbka tajemnicy Zmora.

Słoweniec do tanich zawodników nie należy. Przy czym nieoficjalnie mówiło się, że ostatniej zimy z powodu braku chętnych na jego angaż zawodnik musiał sporo zejść z ceny, by załapać się do ekipy beniaminka z Gniezna. Tak czy inaczej, łatwo się domyślić, że Stal musi wpierw zbudować realny budżet, a dopiero potem myśleć o lubianym nad Wartą Zagarze.
Rozmowy z tym ostatnim nie będą należały do łatwych, bo mający za sobą świetny sezon żużlowiec ma oferty z innych klubów. W Gorzowie zawsze jednak dobrze się czuł i chętnie znów ścigałby się na "Jancarzu". Równie trudne negocjacje czekają działaczy z duńskim liderem Nielsem Kristianem Iversenem. "Puk" udowodnił, że świetne wyniki w 2012 roku nie były jednorazowym wyskokiem i znów był perełką w zespole Palucha.

W środowisku żużlowym już mówi się, że ustawiła się kolejka chętnych po Duńczyka. Ponoć najlepszą finansowo ofertę zawodnik miał otrzymać ze Stelmetu Falubazu Zielona Góra, gdzie miałby zastąpić Andreasa Jonssona. Iversen nie chciałby jednak opuszczać Stali, gdzie wyraźnie odżył, ale tu także o wszystkim może zdecydować kasa w gorzowskim klubie.

Prawdopodobnie nad Wartą zostanie Tomasz Gapiński. Kontuzjowany 18 sierpnia zawodnik spełnił pokładane w nim nadzieje, choć długo zmagał się z problemami natury sprzętowej. Szefostwo Stali nie ma nic przeciwko, by "Gapa" nadal reprezentował nasz klub, więc niewykluczone, że obie strony szybko dojdą do porozumienia. Pierwsze rozmowy już się odbyły, ale do szczęśliwego finału jeszcze daleko.

Działacze rozstają się za to z Nermarkiem, który nie spełnił oczekiwań. Szwed miał być jednym z liderów, ale w 14 meczach, w których wystąpił, osiągnął średnią biegową 1,513. - Zawodnik bardzo chciał, aby było dobrze, lecz w sporcie tak bywa, że nie wszystko się udaje. Dziękuję Danielowi za to, że włożył mnóstwo serca i starań, aby jego jazda była jak najlepsza, choć niestety wyszło trochę inaczej - ocenił Zmora.

Jeśli działaczom udałoby się dojść do porozumienia z żużlowcami, którzy są brani pod uwagę, to za kilka miesięcy Stal może być bardzo groźna. Iversen, Sundstroem, Zagar, Gapiński, Kasprzak, Cyfer i Zmarzlik - na papierze wygląda to przyzwoicie. Czy wystarczy nam jednak pieniędzy, by w 2014 roku znów walczyć o najwyższe cele?

- Walka o medale wymaga budżetu na poziomie około 9 milionów złotych. Tych pieniędzy na razie nie mamy i musimy ich szukać. Brakuje tytularnego sponsora. Wkrótce powinno się też okazać, czy po tym sezonie pogłębi się dług, który nad nami ciąży - stwierdził prezes Stali.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska