Nie należę ani do tych, którzy twierdzą z góry, że Tomasz Grodzki jako lekarz brał łapówki. Nie zakładam też jednak od razu, że takie zarzuty są wyssane z palca. Chciałbym więc, żeby organa ścigania to wyjaśniły.
I nie rusza mnie przypomnienie, że ten kto dał i się przyzna, nie poniesie kary. Po pierwsze bowiem, nie widzę nic złego w tym, że instytucja państwowa przypomina o obowiązkującym w Polsce prawie. Po drugie: marszałek Grodzki jasno i wyraźnie zapowiedział, co grozi tym, którzy go w tej sprawie pomówią. Można więc uznać "apel" CBA jako swoistą odpowiedź na zapowiedzi konsekwencji prawnych ze strony Grodzkiego.
Pełnomocnik marszałka o odpowiedzialności za fałszywe zawiadomienia:
Po trzecie i najważniejsze: chciałbym, żeby marszałek - obojętnie z jakiej opcji - pozostawał poza takimi podejrzeniami. Tomasz Grodzki poza podejrzeniami nie jest. I nie pomagają mu na pewno dość mętne, przyznajmniej początkowo, zaprzeczenia.
Prokuratura sprawdza dokumentację szpitalną
Bardzo ważne jednak jest moim zdaniem to, że poza podejrzeniami powinny też pozostawać rzeczone organa ścigania. Dlatego - koniecznie w ramach tego samego śledztwa - powinny sprawdzić też, czy, a jeśli tak, to kto i dlaczego nakłaniał byłego pacjenta do obciążenia Grodzkiego.
CBA poszukuje pacjentów, którzy wręczali łapówki w szpitalu w Szczecinie Zdunowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?