Bardzo blisko naszej redakcji usytuowane jest stoisko z przyprawami i herbatami. Mimo kropiącego deszczu w kolejce stoi kilka osób. - Kupiłam pyszne herbaty owocowe - zachwala pani Anna. - Są robione tylko z suszonych owoców, żadnych dodatków. Po wypiciu można je zjeść. Przypraw tu nie kupiłam, bo nie są za ciekawe - mówi.
Jedną z pań obsługujących stoisko jest Agata Wojtkowska. - Pogoda się popsuła i ludzi mniej. Jednak ogólnie jest gorzej niż przed rokiem - zauważa. - Wczoraj było piękne słońce, ale na większe kolejki i sprzedaż to się nie przełożyło. Największym zainteresowaniem cieszy się kompozycja 18 ziół ojca Mateusza. Dobrze sprzedają się też eksluzywne herbaty - mówi.
Idziemy dalej. Zatrzymujemy się przy stoisku ze skórami. - Niestety ludzie więcej ogladają niż kupują - mówi sprzedawca Paweł Kupidura. - Chętniej kupują panie niż panowie. Nieźle sprzedają się kurtki w gładkich wzorach.
Na brak klientów narzeka też Bogusława Głogowska, które sprzedaje kosmetyki i perfumy. - Impreza jest fajna, ale nie ma się co nastawiać na wielki zarobek - stwierdza. - Przyjeżdżam od 10 lat i powiem panu, że z każdym rokiem jest gorzej. Klient liczy się z każdą złotówką.
Są też i tacy, którzy na winobraniowy jarmak przyjechali z jasno określonym celem zakupowym. Takimi osobami są np. Elżbieta Marońska i Elżbieta Plucner, które do Zielonej Góry przyjechały z Nowej Soli. - Na co dzień mieszkam w Szwecji, ale akurat przyjechałam w odwiedziny do koleżanki - mówi E. Plucner. - Dopiero zaczynamy zwiedzać jarmark. Chcemy kupić jakieś skóry, kurtki, góralskie sery - wylicza E. Marońska. - I poczuć atmosferę Winobrania - dorzuca koleżanka.
Na niektórych stoiskach widać informacje o wyprzedażach. Tak jest u Ady Kędzierskiej, która sprzedaje apaszki i szaliki. - Wynika to bardziej z tego, że panie poszukują już czegoś z grubszego materiału - tłumaczy. - Na zainteresowanie moim towarem nie narzekam. Przychodzą panie, które nie były przygotowane na dzisiejsze załamanie pogody
- A ja to się cieszę, że w końcu z jarmarku zniknęły te majtki - mówi pani Irena. - To jest duży plus. Sama raczej nic nie kupię, bo mam za niską rentę, ale lubię sobie pooglądać. Najbardziej stoiska z rękodziełem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?