W środowy wieczór Stelmet gra w Belgii bardzo ważny mecz

Zespół belgijski wydawał się zdecydowanym outsiderem grupy E. Proximus Spirou przegrali gładko cztery mecze. W ekipie naszych rywali zaczęto myśleć o zmianach zawodników, a kibice domagali się zmiany trenera. Belgowie w poprzedniej kolejce pojechali do Belgradu na mecz z Partizanem. Gospodarze byli absolutnym faworytem. Tymczasem zespół z Charleroi pewnie wygrał 84:70! Nasi dzisiejsi rywale odbili się więc od dna. Stąd dzisiejszy mecz jawi się jako bardzo ważny. Stelmet ma na koncie dwa zwycięstwa, Szolnoki Olaj i Proximus Spirou po jednym. Nasz sukces przesunie Stelmet do środka tabeli i pozwoli spokojnie grać w kolejnych spotkaniach. Ewentualny triumf rywala da mu kolejne szanse, pozwoli uwierzyć we własne możliwości, zrównać się ze Stelmetem i mieć otwartą drogę do dalszej gry. Awansują cztery pierwsze zespoły i aż pięć z piątych miejsc z sześciu grup. Odpadną tylko ostatnie. Trzeba więc starać się wygrywać z ekipami leżącymi w naszym zasięgu.

Taką drużyną z pewnością jest Proximus Spirou. Zespoł z Charleroi ma w składzie kilku Amerykanów, na czele z dotychczas najlepiej punktującym Brandonem Bowmanem. Ten 32-letni, mierzący 206 cm środkowy, mogący też grać jako silny skrzydłowy, do tej pory zdobywał średnio 14,8 pkt. Drugi na tej liście jest jego rodak D.J. Richardson. Rzucający obrońca (192 cm wzrostu, 25 lat) ze średnią 13,4. W Lidze Mistrzów najaktywniejszy na desce jest kolejny Amerykanin, 29-letni, mierzący 208 cm Bryan Davis, który średnio miał 5,2 zbiórki. Zawodników z USA wspierają Belgowie. Mocny jest rozgrywający Alxandre Libert (26 lat, 187 cm), który do tej pory rozdał najwięcej asyst - średnio 4,2. Wspiera go rzucający obrońca Niels Marnegrave (28 lat, 191 cm).

Proximus Spirou zajął w poprzednim sezonie drugie miejsce po rundzie zasadniczej, w liczącej 11 zespołów ekstraklasie belgijskiej. W play offie w ćwierćfinale przegrał niespodziewanie z siódmą ekipą Basic Fit Bruksela 0:2. Mistrzem kraju został Telenet Ostenda. W obecnym sezonie wiedzie im się słabo. W dziewięciu meczach zespół z Charleroi wygrał cztery razy, aż pięciokrotnie przegrał. Z dorobkiem 13 punktów jest dopiero szósty w dziesięciozespołowej ekstraklasie.

Rywal absolutnie leży w zasięgu Stelmetu. Tyle, że my mamy własne kłopoty, Ujawnił je pojedynek naszego zespołu w Słupsku z Energą Czarnymi. Przerażała bierność zawodników i bezradność w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Po piątkowym blamażu wręcz zagrzała się sieć. Kibice są wściekli i doszukują się przyczyn. Proponują zmiany i dymisje. Na razie do zespołu doszedł center, mogący także grać jako silny skrzydłowy, reprezentant Czarnogóry Vladimir Dragicević. Zawodnik znany w Zielonej Górze, który z pewnością doda nam jakości pod koszem. Działacze stają na głowie by dopełnić wszystkich formalności by zagrał w Belgii i miejmy nadzieję, że się uda. Jedno jest pewne. Obojętnie od dołożenia centymetrów i solidności pod koszami, trzeba zagrać zupełnie inaczej niż w Słupsku. Przede wszystkim skuteczniej. Taki mecz jak tamten już nie może się nam powtórzyć. Wierząc, że tak będzie czekamy na dzisiejsze spotkanie. Początek o godz. 20.30. Transmisja na platformie Cyfra Plus. U nas tradycyjnie live: www.gazeta lubuska.pl.