Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Szprotawie pary obchodziły jubileusz 50-lecia pożycia

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Stanisława i Jan Wróblowie przeżyli ze sobą 50 lat. Mówią, że receptą na udany związek jest wzajemne zrozumienie i przyjaźń
Stanisława i Jan Wróblowie przeżyli ze sobą 50 lat. Mówią, że receptą na udany związek jest wzajemne zrozumienie i przyjaźń Fot. Małgorzata Trzcionkowska
27 wspaniałych par małżeńskich obchodziło jubileusz 50-lecia pożycia. Małżonkowie otrzymali medale od prezydenta RP, które wręczył im burmistrz Józef Rubacha i przewodniczący rady miasta Andrzej Skawiński.

- Nasi jubilaci bardzo czekają na uroczystość w sali kolumnowej urzędu miasta - mówi Jolanta Słowik, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego. - Zwykle jubileusz organizujemy raz w roku, przed Świętami Bożego Narodzenia i zapraszamy na niego wszystkie pary, które w danym roku obchodzą 50-lecie pożycia małżeńskiego. Kilka lat temu mieliśmy rekordową liczbę 35 par. W ub. roku było ich 33, w tym 27.
Złoci jubilaci dostali medale i upominki, potem opowiadali o swoim szczęściu przy kawie, herbacie i ciastach. Danuta i Stefan Drąg z Siecieborzyc poznali się w szkole podstawowej, w swojej rodzinnej wsi.

Całe życie przepracowali we własnym, 16-ha gospodarstwie rolnym. Było ciężko, ale zahartowani w trudzie nadal nie potrafią spokojnie usiedzieć w domu i pomagają dzieciom w prowadzeniu gospodarstwa. - Najważniejsza jest umiejętność ustępowania sobie - mówią.
Pan Stefan wspomina, że w podstawówce żona wyglądała dokładnie tak samo, jak teraz. Jubilaci dochowali się czterech córek i sześciorga wnuków.
Stanisław i Danuta Just przyjechali do Szprotawy w latach 60-tych, żeby rozpocząć nowe życie. - Ja pracowałam w sklepie, do którego mąż przychodził robić zakupy - opowiada pani Danuta. - Tak się poznaliśmy.

Oboje zgodnie przyznają, że trzeba ze sobą dużo rozmawiać, żeby móc wytrzymać razem przez 50 lat. Nie wolno nosić w sercu gniewu. Państwo Just wychowali córkę jedynaczkę, która dała im dwoje wnuków. Na emeryturze oboje dużo czytają. Pan Stanisław głownie czasopisma dotyczące techniki wojskowej, a jego żona pasjami rozwiązuje krzyżówki.
Stanisława i Jan Wróblowie poznali się w latach 60-tych na Wybrzeżu. Po ślubie trafili do Szprotawy. Mają dwoje dzieci, pięcioro wnuków i jedną prawnuczkę. Oboje są bardzo pogodni i weseli. Młodzi duchem i ciałem. Radzą wszystkim, żeby okazywali sobie miłość i wyrozumiałość. To daje gwarancję szczęśliwego, wspólnego życia, przez 50 lat. Mają nadzieję, na kolejne lata w szczęściu i miłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska