- Nie znudziło się panu bycie burmistrzem?
- (śmiech) Nie, nie. Praca jest tak urozmaicona i zawiera w sobie tyle niespodzianek, że o nudzie nie ma mowy.
- Jakie to niespodzianki?
- Na początku zaskoczyły mnie problemy, które były do wyjaśnienie w związku z remontem szkoły podstawowej nr 1 w Drezdenku. Jest także szereg drobniejszych spraw, które zaskakują, a trzeba je rozwiązywać w bardzo szybkim tempie. Na pewno spodziewałem się, że będzie to intensywna i pracochłonna praca. Ale co innego wyobrażać sobie, a co innego w te tryby wejść. Miałem taki okres, że przez różne spotkania i imprezy wszystkie moje weekendy były pozajmowane.
- Żona nie krzyczy?
- Przyzwyczaiła się do tego i nie jest zaskoczona, że np. często musi odgrzać dla mnie obiad (śmiech).
- Premier mianował pana do pełnienia obowiązków burmistrza 12 października zeszłego roku. W którym momencie wiedział pan, że będzie kandydował w nadchodzących wyborach?
- Wiedziałem od początku. Gdybym nie myślał o kandydowaniu, to nie zdecydowałbym się na zostanie przez rok pełniącym obowiązki burmistrza.
- Dzięki temu, że przez blisko rok jest pan p.o. burmistrza, będzie łatwiej wygrać?
- Mam nadzieję, że tak. Myślę, że udało się to i owo zrobić, a w trakcie jest także szereg innych inwestycji. Mam nadzieję, że to przekona wyborców do mojej osoby.
- Z czego jest pan najbardziej zadowolony?
- Udało nam się złożyć do Urzędu Marszałkowskiego nowy wniosek o dofinansowanie przebudowy ogrodu jordanowskiego. I został on przyjęty. Dzięki temu nie musimy od razu wydawać wielkich pieniędzy tylko na tę jedną inwestycję. To znacznie ograniczyłoby inne inwestycje. Cieszy mnie też, że udało się sporo zrobić dla Nowego Drezdenka, bo to przez lata była taka ziemia niczyja. I tak, np. trwa remont tamtejszej szkoły, a niedługo zacznie się budowa boiska. Jestem zadowolony także, że na dniach zaczniemy robić nawierzchnię na osiedlach Leśnym i Południe, na co od lat czekali mieszkańcy.
- A co pan chce zrobić po wygraniu wyborów?
- Na pewno kontynuacja budowy dróg na tych dwóch osiedlach. Chcemy zrobić także drogę do Lipna przy pomocy pieniędzy z tzw. schetynówki. Do tego planujemy remonty sal wiejskich w Trzebiczu i Gościmiu przy pomocy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- To na najbliższe miesiące. A co w kolejnych latach?
- Na pewno będę stawiał na drogi w mieście i na wsiach. Chcemy też utworzyć strefę przemysłową. Do tego budownictwo socjalne. To duże wyzwanie. Istotną rzeczą będzie też przemyślenie współpracy z PGNiG, które wkrótce będzie u nas wydobywać ropę i gaz. Dalej temat oświaty, w którą musimy jeszcze wiele zainwestować, np. zrobić remont szkoły w Niegosławiu. Do tego boiska przy szkołach, przede wszystkim na wsiach. Mocno pragniemy zacząć budowy ścieżek rowerowych, żeby turyści mogli objeżdżać nasze piękne tereny.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?