Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym lesie czyha śmierć

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
- Potraktujmy serio te tablice - prosi leśniczy Grzegorz Kulik z nadleśnictwa w Ośnie. - Tu jest naprawdę niebezpiecznie.
- Potraktujmy serio te tablice - prosi leśniczy Grzegorz Kulik z nadleśnictwa w Ośnie. - Tu jest naprawdę niebezpiecznie. Beata Bielecka
Trzy tysiące hektarów lasów wokół Ośna jest pełne pułapek. Niektóre mają po kilkadziesiąt metrów głębokości. To pamiątka po kopalniach, które tu były za Niemca. Leśnicy błagają: - Nie chodźcie tam, bo możecie stamtąd nie wrócić.

Przeczytaj też:Jezioro, które powstało na polu

Z szefem nadleśnictwa Stanisławem Sobańskim i leśniczym Grzegorzem Kulikiem skręcamy do lasu z drogi w kierunku Sulęcina, tuż przed przejazdem kolejowym, rzut beretem od Ośna. Od razu w oczy rzuca się tablica ostrzegawcza, jedna z wielu, jakie leśnicy umieścili na niebezpiecznym terenie. Ciągnie się on aż po Długoszyn.

- Prawie całą prawą stronę lasu musieliśmy zamknąć - mówi Sobański, gdy zatrzymujemy się przy tablicy "Zakaz wstępu. Zagrożenie zawałami pokopalnianymi". - Boję się, że ludzie to zbagatelizują, bo polska natura jest rogata. Powiedzą "Co za głupoty opowiadają? Jakie tu mogą być kopalnie? Przecież Ośno to nie Katowice". A tu naprawdę jest śmiertelne zagrożenie! Jak samotny grzybiarz wpadnie do kilkudziesięciometrowej dziury, to będzie miał szczęście, jak nie przeżyje, bo wolę nie myśleć, co by go czekało, gdyby nie zginął od razu.

Więcej o całej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej w dniach 14-15 grudnia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska