Problemy z jakością wody po raz kolejny pojawiły się w Kostrzynie. 14 sierpnia w 100 ml wody znaleziono cztery bakterie coli. Podobna sytuacja miała miejsce w połowie zeszłego roku. Wtedy, podobnie jak i teraz, sanepid podjął decyzję o chlorowaniu wody, zanim trafi ona do kranów mieszkańców.
Czytaj też: Koniec problemów z jakością wody w Kostrzynie?
Co oznacza to dla zwykłych ludzi? Wodę przed spożyciem trzeba po prostu przegotować. Dotyczy to zarówno picia wody wprost ze szklanki, jak i wykorzystania jej do mycia owoców, warzyw, a nawet naczyń. Badanie próbek w kolejnych dniach nie wykazało już żadnych bakterii. Mimo to, profilaktycznie, woda jest nadal chlorowana. Jak długo? - Na tę chwilę nie wiadomo. Zdecydują o tym wyniki kolejnych próbek - mówi Monika Klimczyk z powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Nie do końca wiadomo też, jak bakterie znalazły się w kostrzyńskiej wodzie. Po zeszłorocznych problemach Miejskie Zakłady Komunalne gruntownie zmodernizowały ujęcia wody przy ul. Granicznej. To miało rozwiązać problem. Istniało przypuszczenie, że bakterie przedostają się do ujęcia z przepływającej niedaleko rzeki Odry.
W Strzelcach też cola
Władysław Dajczak, prezes PGK w Strzelcach Kraj.
- W wodzie w Gardzku były dwie jednostki bakterii e.coli. Polskie normy nie dopuszczają ani jednej. Na szczęście to bakteria, z którą łatwo się walczy. Wodę trzeba poddać chlorowaniu. Problemy z wodą skończą się, gdy cała gmina będzie mieć kanalizację.
(fot. archiwum "GL")
Przez bakterie coli wody prosto z kranu nie można też pić w Strzelcach Krajeńskich, Strzelcach Klasztornych, Sławnie, Piastowie i w Gardzku. Wszystko przez to, że w tej ostatniej miejscowości odkryto dwie jednostki bakterii coli. - Stało się to w tym samym czasie, co w zeszłym roku. Wtedy też pod koniec sierpnia woda była w tym miejscu skażona. Wylewając gnojowicę czy szambo, ludzie są zadowoleni, że się pozbyli kłopotu, a nie zdają sobie sprawy, że trują tym samym siebie i swoje dzieci - mówi Władysław Dajczak, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Strzelcach.
Przedsiębiorstwo od razu podjęło się dezynfekcji wody (bakterie giną już w temperaturze 60 stopni Celsjusza, chlorowanie musi trwać 2-3 dni). Dzisiaj około południa ma się okazać, czy woda będzie już zdatna do picia. Prezes Dajczak przyznaje, że problemy z wodą skończą się, gdy cała gmina będzie mieć kanalizację. Potrzeba na to 20 mln zł. Kiedy więc to nastąpi, nie wiadomo.
W naszym regionie są jednak też rejony, gdzie wodę można pić prosto z kranu. W Gorzowie kranówka jest niekiedy nawet lepsza niż ta butelkowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?