Jak twierdzą bliscy Łukasza Gębickiego mężczyzna wyjechał do Belgii do pracy, aby odłożyć trochę oszczędności na swoje wymarzone mieszkanie. Niestety, na tydzień przed powrotem do Polski, pod koniec ubiegłego roku, zaczął źle się czuć.
- Mówił, że bolała go głowa. Z tego powodu Łukasz udał się do lekarza. Tam przepisano mu jednak tylko środki przeciwbólowe. Nie pomogły - mówi Zdzisław Gębicki, ojciec 31-latka. W końcu po dwóch dniach i nieprzerwanym bólu głowy mężczyzna zemdlał. Współpracownicy zawieźli go do szpitala. Tam padła diagnoza: zapalenie opon mózgowych połączone z zapaleniem mózgu. Belgijscy lekarze od razu podjęli terapię, ale… nie przyniosła ona skutku. Stan Łukasza bardzo szybko się pogarszał. Po trzech dniach dostał zapaści oddechowej, wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.
Niestety, próba wybudzenia doprowadziła do śpiączki głębokiej. 31-latek oddychał tylko dzięki podłączeniu do respiratora. Mężczyzna przebywał w szpitalu w Belgii aż do lutego br. Lekarze poinformowali jednak rodzinę, że nie mogą już dla niego nic więcej zrobić. Zaproponowano odłączenie pacjenta od urządzeń podtrzymujących życie…
- Nie mogliśmy się na to zgodzić. Dlatego zorganizowaliśmy transport do Polski i znaleźliśmy placówkę w Lubuskiem, która go przyjmie - tłumaczy Zdzisław Gębicki. - Łukasz obecnie przebywa w szpitalu w Świebodzinie. Otworzył oczy, ale niestety wciąż musi być podłączony do respiratora. Nie reaguje. Lekarze nie dają nam nadziei na poprawę tego stanu. Twierdzą, że choroba poczyniła ogromne szkody. Teraz wszystko pozostaje w ręku Boga - twierdzi ojciec Łukasza.
Rodzina 31-latka potrzebuje wsparcia. Okazało się, że pobyt w belgijskim szpitalu był bardzo kosztowny. Ubezpieczenie Łukasza nie pokryło w całości wszystkich wydatków związanych z zagranicznym leczeniem. Pozostała do zapłacenia ogromna kwota, około 300 tys. zł, której to rodzina Gębickich, mimo wielkich chęci, nie jest w stanie zapłacić.
Aby pomóc bliskim Łukasza zorganizowano specjalną internetową zbiórkę pieniędzy. Jest ona prowadzona na stronie www.siepomaga.pl/ratunekdlalukasza. Co więcej, w Zaborze 7 czerwca odbędzie się również koncert charytatywny, podczas którego będą zbierane datki. W tej sprawie w gminie zawiązano komitet „Dla Łukasza…”.
- W jego skład wchodzi około 30 osób. Wszyscy działamy prywatnie, chcemy po prostu pomóc - mówi wójt Robert Sidoruk, który zorganizował komitet. Impreza odbędzie się w centrum Zaboru, przy tzw. muszli. Start przewidziano na godz. 18.00.
- Celem jest zebranie tych brakujących 300 tys. zł, ale jakąkolwiek kwotę byśmy nie zebrali na pewno będzie to istotne wsparcie dla rodziny - tłumaczy wójt Sidoruk. - Pozyskaliśmy paru sponsorów wśród lokalnych firm. Na koncercie zagra kilka zespołów, m.in. Niespotykani Disco Dance, Panowie Filharmonowie, Świeży i Taxita czy też DJ Przemek Tryniszewski. Na odwiedzających będzie czekał poczęstunek, grill, bigos czy też ciasto i kawa. Zapraszam wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcieliby nas wesprzeć i przekazać choćby złotówkę na pomoc dla Łukasza!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak dziś wygląda piękny pałac w Zaborze? To prawdziwa architektoniczna perełka w województwie lubuskim!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?