Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W żagańskiej Jedynce szykujemy ślizgawkę

Małgorzata Trzcionkowska
Strażak Jacek Łoś szykuje lodowisko przy Szkole Podstawowej nr 1
Strażak Jacek Łoś szykuje lodowisko przy Szkole Podstawowej nr 1 Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Z wałów na szkolnym boisku dzieciaki zjeżdżają na sankach i kawałkach desek. Nie mogą się doczekać, kiedy będą mogły ślizgać się na prawdziwym lodowisku. Jutro mogą już odkurzyć łyżwy.

Jeszcze przed feriami żagańscy strażacy apelowali do szkół, klubów osiedlowych, itp., żeby szefowie tych instytucji zgłaszali chęć wylania lodowiska. - Chodzi o bezpieczeństwo dzieci - mówi Waldemar Kasperowicz, rzecznik żagańskiej straży pożarnej. - Żeby nie chodziły nad stawy, rzeki i glinianki, bo to bardzo niebezpieczne. Nawet gdy jest mróz, trudno ocenić, jak gruby jest lód. Może się załamać nawet pod ciężarem dziecka.

Jednak strażacy się zawiedli, bo w pierwszym tygodni ferii nie mieli żadnego zgłoszenia. Sami wylali ślizgawkę w fontannie w parku. Niewiele dzieci o tym wie, bo małe lodowisko zostało natychmiast zakryte grubą warstwą śniegu. - Sprawdzałem w całym mieście, objechałem wszystkie szkoły oraz Ośrodek Sportu i Rekreacji przy ul. Kochanowskiego - denerwuje się Ryszard Muzylak, żagański ratownik. - Poszedłem nawet do strażaków, żeby ich zapytać, czy nie było chętnych na lodowisko.
- Rzeczywiście, od początku ferii nie było - potwierdza W. Kasperowicz. - Ucieszyliśmy się, bo w poniedziałek zgłosiła się do nas Szkoła Podstawowa nr 1 i poprosiła o pomoc w wylaniu lodowiska na szkolnym boisku.

W środę otrzymaliśmy informację, że burmistrz Żagania zaprasza mieszkańców na lodowisko przy SP 1. Jednak okazała się ona wiadomością na wyrost, bo dopiero szykowano boisko do wylania wody. Wczoraj strażacy kończyli pracę. - Lodowiska nie da się wylać w ciągu jednego dnia - tłumaczy strażak Jacek Łoś. - Najczęściej składa się z kilku warstw. Wczoraj wylaliśmy jedną, gdy stężała możemy wylewać kolejną.

Lód musi być równy, dlatego tężejącą wodę trzeba wyrównywać śnieżnymi łopatami. Wczoraj po boisku przejechała ciężarówka zgarniająca śnieg. Zostawiła na lodowisku głębokie ślady opon. To również trzeba było wyrównać. Żeby woda utrzymała się na asfaltowej nawierzchni i nie wsiąkła w ziemię, na krawędziach trzeba było usypać śnieżne bandy i polać je wodą, żeby zamarzły. Dopiero na taki podkład można wylać lodowisko. Strażacy przywieźli wodę w swoim wozie bojowym. Można też użyć tej z wodociągu, ale wówczas trzeba się liczyć z koniecznością poniesienia kosztów. - Synoptycy zapowiadają mrozy - dodaje J. Łoś. - Na weekend lodowisko będzie już gotowe.

Z pracy strażaków bardzo ucieszyły się dzieci, zjeżdżające wczoraj ze szkolnej górki. Michał Domaszewski z klasy IV SP 1 ślizgał się na kawałku płyty pilśniowej na wale przy boisku. - Mam łyżwy i będę na nich jeździł, gdy tylko zrobi się lód - stwierdza. - Będzie wesoło. A na razie w mieście jest nudno. Niewiele się dzieje. Cieszę się, bo niedługo jadę do babci do Kożuchowa. Niby to niedaleko, ale lubię tam jeździć, bo u babci jest fajnie. Nie będę nudził się w Żaganiu.

W. Kasperowicz zaznacza, że w mniejszych miejscowościach można się zgłosić do ochotniczych straży pożarnych. Strażacy chętnie pomogą i wyleją wodę we wskazanym miejscu. - Pod lodowisko najlepiej nadają się asfaltowe boiska - tłumaczy strażak. - Woda nie wsiąka w ziemię. Na ślizgawce w Jedynce będzie można jeździć od poniedziałku do piątku od godz. 9.00 do 17.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska