Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W zakładzie Iwaniccy Meble Tapicerowane w Gubinie produkcja idzie pełną parą. Koronawirus nie przeszkadza lokalnej firmie? [ZDJĘCIA]

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
W zakładzie Iwaniccy Meble Tapicerowane w Gubinie praca idzie pełną parą, pomimo epidemii koronawirusa.
W zakładzie Iwaniccy Meble Tapicerowane w Gubinie praca idzie pełną parą, pomimo epidemii koronawirusa. Mariusz Kapała / GL
Na niektóre firmy epidemia koronawirusa wpływa bardziej, na inne mniej. Jeden z największych zakładów w powiecie krośnieńskim, Iwaniccy Meble Tapicerowane w Gubinie pracuje praktycznie bez przerwy. Choć jak przyznaje Andrzej Iwanicki, nie obyło się bez problemów. Te jednak zdają się powoli znikać, ponieważ zarówno w Polsce jak i w Niemczech, gdzie głównie trafiają gubińskie produkty, restrykcje związane z koronawirusem są coraz mniejsze.

Miesiąc temu Andrzej Iwanicki, jeden z właścicieli Iwaniccy Meble Tapicerowane mówił, że restrykcje nastręczają zakładom trudności i obawiał się, że będzie ich coraz więcej oraz ostatecznie dotkną transportu międzynarodowego. Tak się ostatecznie nie stało. Obecnie obostrzenia są coraz mniejsze.

Pracujemy na tyle, na ile się da

- Koronawirus oczywiście utrudnia nam działanie, ale przepisów trzeba przestrzegać - zaznacza A. Iwanicki. - Niektóre restrykcje nie są do końca zrozumiałe. Takie miasta jak Słubice, Gubin i inne przygraniczne miejscowości znalazły się w krzyżowym ogniu. Najpierw u nas są pewne restrykcje, później wprowadzają je Niemcy. Blokujemy się wzajemnie, ludzie nie mogą normalnie pojechać do pracy lub wrócić z niej, żeby nie zostać objętym kwarantanną.

To zamieszanie wpływa również na gubiński zakład Iwanickich. - W Guben, w firmie Megaflex pracuje bardzo wielu Polaków. Przez restrykcje wielu z nich zostało w domach, aby nie zostawiać rodzin, przez co dalsze funkcjonowanie zakładu musiało zostać wstrzymane. A otrzymywaliśmy od nich 50 procent pianki, której potrzebujemy do produkcji - tłumaczy Iwanicki.

Miejscowy biznesmen zaznacza jednak, że najważniejsza jest ostrożność. - Trzeba stosować się do zaleceń, aby nie roznosić tego wirusa - mówi Iwanicki.

- Widać w jakich krajach najbardziej rozprzestrzenia się koronawirus - zauważa pan Andrzej. - Tam gdzie do tego tematu ludzie podeszli nonszalancko. Jestem pozytywnie zaskoczony jeśli chodzi o dyscyplinę mieszkańców. To cieszy. Dzięki temu u nas ta epidemia tak się nie rozwija.

W Niemczech zakłady znów się otwierają

Większość mebli z gubińskiego zakładu trafia głównie na rynek niemiecki. Przez koronawirusa wielu niemieckich odbiorców musiało się tymczasowo zamknąć. Jednak powoli wszystko zaczyna wracać do normy.

- Zagłębie Ruhry, Kolonia. Tam od 20 kwietnia firmy, sklepy zaczną się otwierać. W przypadku niemieckich regionów decyzje podejmują władze poszczególnych landów - wyjaśnia Iwanicki. - To dla nas dobra informacja, bo do tamtej części Niemiec trafia najwięcej naszych produktów. Obecnie pracujemy na zamówienia, które wpłynęły do nas wcześniej, bo przez ostatni miesiąc nie otrzymywaliśmy żadnych. Jednak skoro firmy po stronie niemieckiej będą się otwierać, to wkrótce powinniśmy dostawać nowe zlecenia. Dlatego pracujemy pełną parą.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

Zielona Góra. Koronowirus w Zielonej Górze. Co zmieniło się podczas pandemii na rynku owocowo-warzywnym przy ulicy Owocowej:

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska