Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach przy ul. Średniej palił się budynek komunalny. To już ósmy pożar przy tej ulicy

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Najpierw musieliśmy przeżyć ogień, a teraz mnóstwo wody. Całe mieszkania są zalane, wszędzie miski i folia - opowiada Danuta Poźniak z budynku przy ul. Średniej.
- Najpierw musieliśmy przeżyć ogień, a teraz mnóstwo wody. Całe mieszkania są zalane, wszędzie miski i folia - opowiada Danuta Poźniak z budynku przy ul. Średniej. fot. Janczo Todorow
Pożar wybuchł w poniedziałek rano. Całe szczęście, że obyło się bez ofiar. - Gdyby paliło się w nocy, pewnie stracilibyśmy życie - mówią mieszkańcy.

Przeczytaj też: Tragedia w domku jednorodzinnym przy ul. Batalionów Chłopskich w żarskich Kunicach. W wyniku pożaru w piwnicy zginęła kobieta (zdjęcia)

- Było po siódmej, kiedy obudził mnie jakiś szum. Wstałam, bo trzeba było przygotować dziecko do szkoły. Otworzyłam drzwi na korytarz, patrzę a tam płomienie i pełno dymu - opowiada mieszkanka budynku przy ul. Średniej Anna Szewc. - Zaczęłam przeraźliwie krzyczeć i zbiegłam na dół po schodach, żeby obudzić sąsiadów. Zaraz wyprowadziłam dzieci i mamę na podwórko. Sąsiad, który pewnie spowodował pożar, ratował się z żoną i dzieckiem wyskakując przez okno na dach garażu. To było straszne.
- Ewakuowaliśmy 15 lokatorów, jedną osobę zabrano do szpitala - relacjonuje Piotr Rybak, z żarskiej straży pożarnej.

Pracownicy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, zarządcy nieruchomości, obejrzeli zniszczoną klatkę schodową, a także mieszkania, które najbardziej ucierpiały w pożarze. - Wstępnie straty oceniamy na 40 tys. zł - mówi Ryszard Suprynowicz z ZGM. - Trzeba założyć nową instalację elektryczną i gazową, a co najważniejsze naprawić dach, bo jego konstrukcja jest nadwerężona. Budynek jest ubezpieczony, zobaczymy ile dostaniemy od firmy ubezpieczeniowej. Jeszcze dzisiaj postaramy się wykonać roboty porządkowe.

- Gdyby to stało się w nocy, byłoby po nas - podkreśla A. Szewc. - Dopiero co kupiłam nowe meble, tapety. Teraz wszystko jest okopcone i zniszczone.
Lokatorzy narzekają, że władze miasta nie eksmitują uciążliwych rodzin, które stwarzają zagrożenie dla innych. - To już ósmy pożar na naszej ulicy. Kiedyś stracimy życie. Takie rodziny trzeba do lasu wysiedlać, a nie do mieszkań socjalnych - dodają.
- Do lasu nie wolno, musimy zapewnić dach nad głową o bardzo skromnych warunkach - mówi zastępca burmistrza Franciszek Wołowicz. - Rodzina, która spowodowała pożar znana nam jest od dawna, mamy z nią kłopoty. Ma wypowiedzianą umowę najmu.
- Podejrzany o podpalenie mieszkaniec tej kamienicy miał rano 1,5 promila alkoholu w organizmie. Lekarz nie wyraził zgody na jego zatrzymanie - powiedziała nam wczoraj Kamila Zgolak - Suszka z żarskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska