Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach trzeba wnosić niepełnosprawne dzieci po schodach

Janczo Todorow
- Zawsze ktoś pomoże wznieść wózek po schodach. Ale powinna tu być winda - mówi Aneta Wójcik.
- Zawsze ktoś pomoże wznieść wózek po schodach. Ale powinna tu być winda - mówi Aneta Wójcik. fot. Janczo Todorow
Dzieci i młodzież ze szkoły specjalnej garną się do wiedzy. Gorzej z warunkami, w których muszą ją pobierać. W budynku panuje ciasnota, wprowadzono nawet dwie zmiany zajęć.

Kilka lat temu Zespół Szkół Specjalnych im. Marii Grzegorzewskiej zajmował zabytkową willę przy żarskim placu Inwalidów. Trzeba było jednak wyprowadzić stamtąd uczniów. Obok willi powstał piętrowy budynek szkolny, który dziś nie spełnia wielu standardów.

- Do naszej szkoły obecnie chodzi ponad 140 uczniów - informuje nas Alina Rapacz, dyrektorka szkoły. - Nasze możliwości są bardzo ograniczone z powodu ciasnoty, nie możemy otworzyć nowych gabinetów. Wprowadziliśmy nowe rodzaje terapii, a na to potrzebne są dodatkowe pomieszczenia, których nie mamy - dodaje.

Winda potrzebna

Dyrektorka dodaje, że już wiadomo, iż od nowego roku szkolnego do placówki przyjdzie nowa grupa dzieci głęboko upośledzonych, dla których niestety nie ma wolnych pomieszczeń. - Już teraz musieliśmy wprowadzić zmianowość dla uczniów z podstawówki. A dla dzieci niepełnosprawnych zajęcia po południu są męczące - zaznacza A. Rapacz.

W szkole nie tylko brakuje pomieszczeń na nowe gabinety. Nie ma także windy. Dzieci, które mają problemy z poruszaniem się, muszą pokonywać schody i progi. Jeszcze gorzej jest dla tych, które poruszają się na wózkach inwalidzkich. Je po prostu trzeba wnosić i znosić po schodach. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu nauczania w tej szkole - mówi Aneta Wócik, mama Moniki, która jeździ na wózku.

- Ale wielkim problemem jest dostanie się do gabinetów. To prawda, nie muszę nawet prosić, bo wszyscy spieszą z pomocą, żeby wnieść wózek po schodach. Ale potrzebna jest winda, albo przynajmniej tzw. schodołaz - podkreśla.

- Staraliśmy się o zakup schodołazu. To urządzenie, które umożliwia uczniom na wózkach pokonania schodów. Niestety, nie uzyskaliśmy dofinansowania, a sami nie jesteśmy w stanie kupić takiego sprzętu - odpowiada A. Rapacz.

Walczyć o pieniądze

Co w tej sytuacji zamierza zrobić starostwo powiatowe, któremu podlega szkoła? Zapytaliśmy o to wicestarostę Piotra Palcata. Niestety przez tydzień nie znalazł czasu, żeby nam odpowiedzieć.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że obecny budynek szkoły specjalnej nie spełnia podstawowych standardów - mówi Danuta Madej, radna powiatowa. - Moim zdaniem najlepiej byłoby postawić nowy budynek, zamiast remontować i adaptować stare obiekty. Wszystko rozbija się jednak o brak funduszy. Ale trzeba wykorzystać okazję, że nasze województwo otrzymało pewną kwotę pieniędzy z Unii Europejskiej i jak najszybciej należy starać się o dofinansowanie - proponuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska