W Żarach wysychają przedwojenne drzewa

Platany nagle straciły żywotność. - Jest dopiero czerwiec, a ich liście, nie dość, że są mniejsze, niż za zwyczaj i niezbyt zielone, to jeszcze usychają i spadają. Mieszkam tu od 40 lat i jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego - opowiada pan Jerzy.- Ulica, przy której rosną na całej długości same platany, to wyjątek w Polsce. Choćby dlatego te drzewa trzeba uratować. Jest prawie pewne, że nęka je jakaś choroba. Jak wyschną, będzie już za późno.

- Mieszkam przy tej ulicy od półwiecza - dodaje Waldemar Pysiak. - Nigdy nie widziałem, żeby liście platanów wysychały o tej porze. Drzewa są bardzo piękne, trzeba jak najszybciej skorzystać z pomocy specjalistów i ustalić, co im dolega. I leczyć, bo nie wyobrażam sobie, żeby uschły i trzeba było je ściąć. To jest jedyna ulica w mieście, gdzie rosną przedwojenne platany.
Zaniepokojona jest także Danuta Król. - Gałęzie platanów zwisają nad moim ogródkiem. Codziennie zbieram kilka wiader suchych liści. To zaczęło się dziać jakieś dwa tygodnie temu, Nie pamiętam, żeby czegoś takiego miało miejsce wcześniej. Tak sobie myślę, że może ten wulkan na Islandii zaszkodził naszym platanom. Bo jeżeli jego pył szkodzi w innych krajach, może i u nas platany z tego powodu chorują. Nie ma co, trzeba je ratować - zaznacza żaranka.

- Od wielu lat spaceruję tą ulicą, ale po raz pierwszy widzę, że o tej porze roku spadają liście z drzew - komentuje Renata Ochryniuk. - Wydaje mi się, że to może być jakaś choroba. Trzeba się spieszyć i leczyć drzewa, póki nie jest za późno.
- Sprawa jest nam znana - zapewnia wiceburmistrz Jacek Niezgodzki. - Szukamy specjalistów, którzy zdiagnozują sytuację. Zlecimy im wykonanie ekspertyzy i zajmiemy się odpowiednim leczeniem drzew. Postaramy się to zrobić jak najszybciej. Nie możemy dopuścić do wyschnięcia platanów - dodaje.