Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W żarskich przedszkolach brakuje miejsc

Janczo Todorow
Sześciolatki z przedszkola im. Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy lubią wspólne zabawy
Sześciolatki z przedszkola im. Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy lubią wspólne zabawy fot. Janczo Todorow
Co roku ok. setka dzieci nie dostaje się do miejskich przedszkoli. Te, dla których zabraknie miejsca, będzie coraz więcej.

Bo wbrew prognozom dzieci rodzi się więcej niż spodziewano.

W przeszłości w mieście było aż 12 przedszkoli, niektóre z nich to zakładowe. Potem nastąpiła moda na likwidację placówek, bo zakładano, że dzieci będzie mniej. Rychło się okazało, że nie tędy droga - przedszkola mimo niektórych negatywnych opinii, spełniają rolę nie tylko przechowalni.

Na dodatek, nie sprawdziły się prognozy - zamiast spodziewanego niżu demograficznego, jest odwrotnie - rodzi się coraz więcej dzieci. - Mój Damian chodził kiedyś do przedszkola nr 3 im. Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi Katarzyna Przybyś.

- Zarówno i syn, jak i ja byliśmy bardzo zadowoleni. Dlatego teraz młodszego syna Dawida również chcę zapisać do tego przedszkola, właśnie składam papiery. Chcę od września iść do pracy. Mam nadzieję, że zostanie przyjęty, choć w ostateczności mamy do pomocy babcię, pewnie w razie czego zaopiekowałaby się Dawidem. Ale w przedszkolu czułby się lepiej wśród dzieci.

Dwa nowe oddziały

W tym roku w siedmiu przedszkolach miejskich przygotowano 925 miejsc dla nowych maluchów. Ile pozostanie nieprzyjętych, trudno jeszcze wyrokować, bo nabór potrwa do końca marca.

- Ostatnio utworzyliśmy dwa nowe oddziały przedszkolne na 75 dzieci i potrzeby ciągle są duże - mówi Franciszek Wołowicz, zastępca burmistrza miasta. - Kryteria wydane przez ministra edukacji są ostre - pierwszeństwo przy naborze mają dzieci wychowywane przez samotnego rodzica, albo jeżeli rodzice mają orzeczenie o niepełnosprawności, a także wychowankowie rodzin zastępczych.

Pierwszeństwo mają także dzieci, które kandydują do całodziennego, pełnego pobytu. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, że dzieci będzie bardzo dużo, to jesteśmy w stanie utworzyć dwa nowe oddziały w szkolnych budynkach. Ale to już ostateczność, nie za bardzo chcemy to robić, bo w szkołach warunki są nieco inne niż w przedszkolu.

Reforma pomoże

- Już jest nerwówka - przyznaje Bogusława Wilgosiewicz, dyrektorka przedszkola nr 2 im. Jana Brzechwy. - Są matki, które rozpoczną pracę w czerwcu, ale w tej chwili nie mogą się wykazać zatrudnieniem, więc ich szanse przyjęcia dziecka maleją. Niestety, sporo dzieci nie możemy przyjąć z powodu braku miejsca. A coraz więcej rodziców podejmuje pracę i wtedy pojawia się problem z kim zostawić pociechę.

Mało kogo stać na wynajęcie niani. Najtaniej jest w przedszkolu - za pełny, całodzienny pobyt rodzic płaci średnio ok. 180 zł miesięcznie.
Może reforma rozwiąże sprawę - za rok, za dwa sześciolatki mają iść do szkoły, wtedy w przedszkolach zwolni się sporo miejsc.

- Nikt z rodziców nie przychodził do mnie z problemem braku miejsc w przedszkolach, więc nie widzę potrzeby otwierać nowych - mówi Dariusz Grochla, przewodniczący rady miejskiej.

Gmina pozamykała

- W ub. roku do naszej placówki nie dostało się ok. 30 dzieci, bo zabrakło miejsca dla nich - mówi Jolanta Baworowska, dyrektorka przedszkola nr 3 im. Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- I tak mamy trochę przeładowane przedszkole, bo było budowane na setkę dzieci, a jest ich 150. I jest coraz więcej rodziców trzech i czterolatków, którzy chcą je zapisać do naszego przedszkola, ale nie mamy wolnego miejsca. Wcale nie odczuwamy niżu demograficznego, dzieci jest coraz więcej. Rodzice chcą pracować, babcie, które są coraz młodsze, też nie chcą zrezygnować z pracy. Więc dzieciom trzeba zapewnić opiekę.

Ale nie tylko, bo w przedszkolu zdobywają wiedzę. Ale prawdą jest, że sporo dzieci z gminy wiejskiej, gdzie pozamykano wszystkie przedszkola, chodzi do miejskich, oczywiście w majestacie prawa. Bo przynajmniej jeden z rodziców jest zameldowany w mieście, choć mieszka na wsi. Szacuję, że dzieci z gminy wiejskiej, które są w miejskich przedszkolach jest tyle, że wystarczyłoby na zapełnienie jeszcze jednego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska