Ciało mężczyzny zostało odnalezione 21 lutego br. Do mieszkania przy ul. II Armii weszli policjanci zaalarmowani przez pracowników zaniepokojonych nieobecnością w pracy ich kolegi. Funkcjonariusze znaleźli martwego mężczyznę z raną kłutą na plecach.
Ciało denata w wieku ponad 60 lat leżało w kuchni przynajmniej od siedmiu dni. Z mężczyzną mieszkali jego dwaj synowie, obaj cierpiący na chorobę psychiczną. Do kuchni nie wchodzili gotując gdzie indziej. - Sprawa jest nietypowa, bo synowie nie do końca mają świadomość tego, co stało się w mieszkaniu - mówi prokurator Robert Kmieciak, szef zielonogórskiej prokuratury rejonowej. Trwają czynności procesowe, które mają wyjaśnić czy mamy do czynienia z zabójstwem. Stwierdzona rana na plecach nie jest na tyle głęboka, by była śmiertelna. Sprawdzane są również inne przyczyny zgonu, o których prokuratura nie informuje.
Sprawa doskonale wpisuje się w nową akcję prokuratury "Niebieska Tarcza - prokuratura przeciw przemocy". Ponad 60-letni mężczyzna od półtora roku starał się, aby synowie przestali z nim mieszkać. - Pisał do sądu oraz instytucji pomocy społecznych, aby umieścić synów w placówce, gdzie mieliby zapewnioną odpowiednią opiekę, której on nie mógł im zapewnić - mówi prokurator Robert Kmieciak, szef zielonogórskiej prokuratury rejonowej. Niestety nadal mieszkał z synami, aż doszło do tragedii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?