Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze powstanie nowa strefa gospodarcza. Czy warto wyciąć las, by powstała kolejna strefa gospodarcza w mieście? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Leszek Kalinowski
Mariusz Kapała / GL
O nowej strefie gospodarczej mówiło się od dawna. Zapełnia się bowiem Strefa Aktywności Gospodarczej i Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny. W poniedziałek sprawa nowej strefy stanęła na sesji... Ile drzew pójdzie pod topór?

O nowej strefie dyskutowali wczoraj radni dzielnicy Nowe Miasto. Jej opinię wezmą pod uwagę radni miejscy. O jakim terenie mowa? O lesie przemysłowym, który znajduje się przy obwodnicy Zielonej Góry, a oddzielony jest od osiedla Pomorskiego działkami. Od dawna był on planowany jako strefa. Teraz ma być powiększony do 400 hektarów.

Jak podkreśla prezydent Janusz Kubicki, miejsce byłoby atrakcyjne dla inwestorów. Dogodny byłby też dojazd S3 i łącznikiem tej trasy z os. Pomorskim. By jednak strefa mogła powstać, potrzebna jest zmiana studium przestrzennego zagospodarowania. Na najbliższej sesji radni zajęliby się na razie przystąpieniem do zmiany... Wczoraj rada dzielnicy Nowe Miasta zaopiniowała projekt uchwały pozytywnie.

- Zdecydowanie popieram pomysł stworzenia kolejnej strefy ekonomicznej - podkreśla przewodniczący rad dzielnicy Zenon Rabęda. - Powinna ona przynieść miastu wiele korzyści, dzięki temu łatwiej będzie przyciągnąć poważne duże firmy. Park Przemysłowo-Technologiczny to wcześniej były niemal same nieużytki. A dziś? Mamy niemal nowe miasto przemysłowe .

Teraz czas na radnych miejskich. Zapytaliśmy kilku z nich, jak się odnoszą do planów utworzenia nowej strefy ekonomicznej, która miałaby być dwa razy większa od Lubuskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego w Zielonej Górze Nowym Kisielinie.

- Zmiana w studium ma na celu przeznaczenie tego terenu pod funkcję produkcyjno-usługowe. Z jednej strony teren jest dobrze skomunikowany z S3 i linią kolejową. Z drugiej strony to kolejny leśny obszar w pobliżu dużych osiedli, który mieszkańcy stracą - mówi radny PiS Jacek Budziński. - Niedawno rada miasta podjęła decyzję o przeznaczeniu obszaru pomiędzy S3 a łącznikiem S3 z os. Pomorskim pod funkcję, przede wszystkim, usługowe. Radni zostaną postawieni przed trudnym dylematem. Przygotować teren dla przyszłych inwestorów czy zostawić mieszkańcom zieloną enklawę?

Zdaniem radnego PO Marcina Pabierowskiego, planowana nowa strefa to dobra informacja dla Zielonej Góry.

- Będziemy ją analizować na komisji rozwoju miasta - podkreśla. - Chcę zwrócić uwagę, że zabezpieczenie tego terenu pod strefę przemysłową pokazuje, jak ważne jest długookresowe planowanie rozwiązań komunikacyjnych i uzbrojenia terenów. Chciałbym przypomnieć, że gdyby nie konsekwentna strategia zabezpieczenia tej inwestycji, jaką jest łącznik, przez Platformę Obywatelską, nie byłoby tak dobrego położenia tej działki. Dobra komunikacja to podstawowy argument do ściągnięcia tu inwestorów. Teraz należy konsekwentnie prowadzić tę praktykę i przygotować miasto na kolejne 15-20 lat, stworzyć nowe dokumenty planistyczne...

- Chęć utworzenia nowej strefy gospodarczej bardzo mnie cieszą - mówi radny klubu Zielona Razem Paweł Wysocki. - Często na komisji gospodarki wspólnie z urzędnikami rozmawialiśmy o nowych inwestorach, pojawiających się w strefie. Jeszcze dwa lata temu jeden z radnych opozycji żartował: że „prędzej mu wyrośnie kaktus na ręce” , a teraz Park Przemysłowo-Technologiczny praktycznie jest zapełniony. Czas otworzyć nową strefę.

Sceptyczny wobec pomysłu jest radny Tomasz Nestorowicz z SLD: - Należy zadać sobie pytanie, czy strefy ekonomiczne są jeszcze opłacalne. W moim przekonaniu ich formuła powoli już się wyczerpuje. Przedsiębiorcy w strefie korzystają z szeregu ulg, są zwolnieni z podatków. Zdarza się, że zamiast na inwestycjach i rozwoju zależy im jedynie na taniej sile roboczej. Nowe miejsca pracy wyglądają ładnie w statystykach. Musimy jednak zastanowić się, jaka jest ich rzeczywista jakość? Czy są to atrakcyjne miejsca pracy dla młodych zielonogórzan? Niestety, zbyt często przyciągają one jedynie pracowników zza wschodniej granicy.

A co na to mieszkańcy?

- Wszyscy narzekali przez lata, że w Zielonej Górze nie ma dużego inwestora. Że młodzi stąd uciekają, bo nie ma pracy - mówi Renata Wróbel-Szarkowicz. - A teraz, gdy strefa się zapełniła i mamy szansę na kolejną, nie chcę słyszeć marudzenia, że szkoda lasu.

- Im więcej firm i pracy, tym lepiej dla wszystkich. Miasto będzie się rozwijać, zarobki podskoczą, bo będzie większa konkurencja - zauważa Tomasz Bubka.

Innego zdania jest Iga Hryniewicz. Uważa, że choć las jest przemysłowy, to i tak jego szkoda. Oczyszcza powietrze.

- Za dużo go ostatnio wycinamy - podkreśla. - Staniemy się łysą górą.

- Jak nie teraz, to kiedy - odpowiada jest kolega Patryk Tomiak. - Wykorzystajmy swój czas, bo potem może być za późno. Praca przede wszystkim. A drzewa wcześniej czy później Lasy Państwoe i tak wytną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska