Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze trwa zbiórka nakrętek na wózki dla niepełnosprawnych

(mas)
Aleksander Olejniczak zaczął przeliczać efekty pracy stowarzyszenia. W pierwszym tygodniu akcji uzbierali prawie 4 tys. nakrętek.
Aleksander Olejniczak zaczął przeliczać efekty pracy stowarzyszenia. W pierwszym tygodniu akcji uzbierali prawie 4 tys. nakrętek. fot. Mariusz Kapała
50 tys. nakrętek to prawdziwa góra plastiku. Ale właśnie tyle potrzeba na zakup jednego wózka inwalidzkiego dla niepełnosprawnej osoby. Tylko nie wiadomo, dla kogo zbieramy.

Nakrętki w naszym mieście są zbierane już od dłuższego czasu. - Usłyszałam od pielęgniarek, że za takie nakrętki można kupić wózek. Pomyślałam, warto się przyłączyć do akcji. Przecież i tak codziennie piję wodę - mówi Teresa Szałowska, która nawet nie liczy, ile nakrętek już oddała.
Dzieci w szkołach też już zbierają. - Chcemy pomóc chorym ludziom. Bo przecież nie każdego stać na taki wózek. Zwłaszcza że trzeba mieć jeszcze na leki - tłumaczy dziewięcioletnia Anna, którą z siatką nakrętek spotykamy na deptaku.

Teraz do akcji przyłączyli się członkowie stowarzyszenia Fabryczna 13. Już od tygodnia zbierają nakrętki. Można je wrzucać do specjalnego pojemnika przy ul. Fabrycznej 13, naprzeciwko Piekarni Cichej Kobiety. - Potrzebujemy 50 tys. nakrętek na jeden sprzęt. Może się wydawać, że to dużo, ale bardzo szybko nam idzie - zapewnia Adrian Nejman ze stowarzyszenia. Nie chce zdradzać, dla kogo zbierają, bo to ma być niespodzianka. Wiemy tylko jedno, że to 30-letnia kobieta, która chyba nic nie wie o akcji. - A wyobrażacie sobie, jak się ucieszy, kiedy się dowie? - pyta Adrian. Do tej pory "fabryczni" uzbierali prawie 4 tys. nakrętek.

- Raz przyszedł do nas pan z całym, wielkim workiem nakrętek. Spytaliśmy, skąd on tyle tego ma. Okazało się, że będąc na wakacjach nad polskim morzem, zamiast muszelek zbierał na plaży… nakrętki - śmieje się Nejman.

Akcja cały czas trwa. Plastikowe nakrętki można wrzucać do specjalnego pojemnika przed siedzibą stowarzyszenia. Specjalne pojemniki stanęły też w poliklinice. I to właśnie tam dzwonimy, żeby dowiedzieć się, dla kogo przeprowadzana jest akcja i jaka firma ufunduje wózek. - Pojemniki rzeczywiście są. Ale nie wiem, kto potrzebuje tych nakrętek. Nawet nie wiem, czy je naprawdę można wymienić na taki sprzęt. Chociaż słyszałem, że same nakrętki są cennym materiałem i trochę można za nie dostać - tłumaczy Dariusz Suchorski, dyrektor zielonogórskiej polikliniki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska