Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W zielonogórskich przedszkolach dla wszystkich dzieci wystarczy miejsca

Leszek Kalinowski
- Zabawa w przedszkolu jest fajna! Zapraszamy do nas - mówią - dzieci z przedszkola nr 24 na os. Pomorskim
- Zabawa w przedszkolu jest fajna! Zapraszamy do nas - mówią - dzieci z przedszkola nr 24 na os. Pomorskim fot. Mariusz Kapała
Rodzice dzieci, które nie dostały się do przedszkoli, odetchnęli z ulgą. W maju trzystu odeszło z kwitkiem. Okazało się, że rozpacz była przedwczesna. Dla wszystkich dzieci wystarczy miejsca!

Po ogłoszeniu list przyjętych osób, wielu rodziców załamywało ręce. - Mam wrócić do pracy i nie wrócę - mówiła Alicja Barnaszewska. - Moja córeczka nie została przyjęta do żadnego z trzech przedszkoli, do których składaliśmy podania.
Padło wiele słów krytyki pod adresem urzędu miasta. Niektórzy nie kryli zdziwienia, bo przecież zwiększono liczbę oddziałów, uruchomiono kilka niepublicznych przedszkoli, a jednak wszystkie te zabiegi nie pomogły. Czyżby powodem tegorocznego tłoku w placówkach był fakt, że 97 procent rodziców trzylatków zdecydowało się oddać swe pociechy do przedszkolnej grupy? W poprzednich latach liczba ta nie przekraczała 60-70 procent.
- Pewnie zachętą do zapisywania do przedszkoli jest nowy system opłat - zastanawiały się nauczycielki.

Tymczasem w zerówkach w szkołach było 100 wolnych miejsc. Niewielu rodziców zdecydowało się zapisać do nich swe pociechy.
Okazało się jednak, że sytuacja nie wygląda tak tragicznie. Radny Marek Kamiński na sesji rady zwrócił uwagę na nieprawidłowości w przyjmowaniu dzieci do przedszkoli.
- Byliśmy tylko w jednym i stwierdziliśmy, że na liście są np. dzieci spoza miasta - mówił.

Urząd sprawdził podległe mu placówki. Błędne zapisy, maluchy z innych gmin. To wszystko spowodowało, że nagle w przedszkolach zrobiło się aż 230 miejsc.
Ale to jeszcze nie wszystko. Wiceprezydent Wioleta Haręźlak szukała możliwości zwiększenia oddziałów. W porozumieniu z dyrektor SP 18 przy ul. Francuskiej i przedszkola nr 37 przy ul. Węgierskiej powstał pomysł uruchomienia filii.
W SP 18 będą wolne pomieszczenia, które do tej pory wynajmowała szkoła policealna. Są one w osobnym segmencie. Tu mogłyby bawić się i uczyć najstarsze przedszkolne grupy - sześciolatków. Nie byłaby to zerówka w szkole, lecz filia przedszkola nr 37. Dzieci przeszłyby całymi grupami, razem ze swoimi paniami.

- Pomysł został zaakceptowany także przez rodziców - mówi wiceprezydent. - Dzięki temu w przedszkolu zwolnią się pomieszczenia dla trzech grup. W ten sposób pojawi się dodatkowo 75 miejsc.
Szkoła dostała fundusze na przeprowadzenie remontu, zakup mebli dla przedszkolaków, które będą mogły korzystać z nowoczesnych pracowni szkolnych, stołówki, a także nowego placu zabaw, zbudowanego dzięki pieniądzom z programu ,,Wesoła szkoła". Podobne place powstaną jeszcze przy SP 1 i 11.

Więcej miejsc będzie od września także w przedszkolach niepublicznych. Od września uruchomione zostaną dodatkowe trzy oddziały w ,,Jacku i Agatce" przy ul. Zachodniej. Będzie tam 75 dodatkowych miejsc. 50 miejsc, a docelowo 100, będzie w nowo powstającym przedszkolu niedaleko urzędu skarbowego.
- Bardzo się cieszę, że niepotrzebnie tak się denerwowałam - mówi A. Barnaszewska. - Wszystko dobrze się ułożyło. No i będę mogła pójść do pracy! Mała Ewelinka też się cieszy, że będzie miała zajęcia z innymi dziećmi. Już przyszykowała sobie nowe kapcie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska