Prezes Robert Dowhan przyznał, że wszystkie warunki umowy z Dobruckim zostały ustalone. Dlaczego nie ma więc parafki na kontrakcie? Sternik zielonogórskiego klubu przyznał, że "Rafi" powstrzymał się z powodu dżentelmeńskiej obietnicy. I nie chodzi o konkurencyjny klub, ale o kolegów ze stowarzyszenia zawodników.
Reprezentanci kilku zespołów ekstra- i pierwszej ligi spotkali się pod Lesznem w posiadłości Piotra Pawlickiego i dyskutowali o sprawach istotnych dla żużlowców: regulaminach, organizacji zawodów, zabezpieczeniu medycznym, ubezpieczeniach. Uczestnicy spotkania zobowiązali się ponadto, że nie podpiszą nowych umów bez porozumienia. Dobrucki jest jednym z założycieli i członkiem zarządu stowarzyszenia, więc nie wypadało się wyłamywać.
Dowhan skrytykował przy okazji swych kolegów po fachu. Przyznał, że "Rafi" jest regularnie atakowany przez ludzi z innych klubów. Nikt się specjalnie nie przejmuje, że regulamin do 30 bm. zabrania rozmów z nowymi zawodnikami.
- W piątek złożyliśmy wniosek licencyjny. Wcześniej uregulowaliśmy wszystkie zobowiązania wobec seniorów i juniorów - powiedział prezes ZKŻ-u i podkreślił z dumą, że spodziewa się bezwarunkowej licencji na przyszły sezon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?