Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W zwykły dzień takich rzeczy gorzowianin by nie zobaczył (wideo)

Tomasz Rusek
Podczas dnia otwratego w magistracie mozna było zobaczyć m.in. oryginalne maskotki miasta - Gorzusie
Podczas dnia otwratego w magistracie mozna było zobaczyć m.in. oryginalne maskotki miasta - Gorzusie
Jak się siedzi w fotelu prezydenta? Jak wygląda schron pod urzędem? To jak najszybciej idźcie do urzędu na drzwi otwarte. Naprawdę warto.

Mamy dla was dokładną rozpiskę. Najpierw trzeba zejść do sali sesyjnej. Tam wystawiono najciekawsze prezenty, jakie Gorzów dostał od przedstawicieli innych miast i firm. Jest jamnik od Solarisa, luksusowy zegarek od Mana i kilkadziesiąt innych przedmiotów. A do tego wielkie plakaty z ważnych dla miasta chwil. - Świetne, świetne. Wspaniała wystawa - chwalił Władysław Pachowicz, który jako jeden z pierwszych przyszedł ją zobaczyć.

Uwaga na głowy

A to był dopiero początek atrakcji. O każdej pełnej godzinie (od 10.00 do 17.00) rusza bowiem wycieczka po magistracie. Załapaliśmy się do jednej z nich. Najpierw zwiedziliśmy gabinet sekretarza, potem prezydenta. Można było usiąść w fotelu Tadeusza Jędrzejczaka. - Ale fajnie, wygodnie. Od razu czuć władzę! - śmiała się Elżbieta Niewrzałek. Zapytała czy może położyć rękę na dokumentach. I właśnie takie zdjęcie zrobiła sobie na pamiątkę. - Marzyłam o tym! Ale tylko tak na chwilę, bo miastem nie chciałabym rządzić - powiedziała ze śmiechem.

.

Po zwiedzeniu sali herbowej (- To tutaj odbyła się słynna sesja z kupcami, kiedy trzeba było wzywać na pomoc strażników, a drzwi i tak zostały wyważone - wspominała rzeczniczka Jolanta Cieśla) pod wodzą Stanisława Małajewicza zaczęliśmy schodzić do podziemnego schronu. - Tylko uwaga na głowy! - ostrzegł przed wejściem.

Bez luksusów

Tego miejsca nie widziało wielu gorzowian: w podziemiach urzędu jest urządzone centrum kierowania miastem na wypadek np. wojny! Wygląda jak na starych radzieckich filmach: zakurzony telewizor marki unimor, stare biurka, podświetlany stół, centrale telefoniczne z dziesiątkami guzików, a na ścianach stare mapy (wypatrzyliśmy ul. Dzierżyńskiego, Findera czy Armii Czerwonej), niedziałające zegary i lampy naftowe. - Nie spodziewałam się, że kiedyś odwiedzę to miejsce! - mówiła Anna Walk, która pasjonuje się historią miasta.

Można było zajrzeć do pokoiku dla prezydenta (żadnych luksusów: stara kanapa, stary kalendarz, mała umywalka, lampa) i przyjrzeć się potężnej szafie z ubraniami ochronnymi i czapkami - uszatkami (pierwsza z lewej to przydział prezydenta - jest pod nią karteczka z imieniem i nazwiskiem). - Nawet gdyby wybuch zniszczył urząd, te podziemia najpewniej by przetrwały. Najmocniejsze ściany mają po dwa metry grubości, a za sufit robi podłoga dawnego skarbca - opowiadał S. Małajewicz, który zna się na temacie, bo pracuje w wydziale zarządzania kryzysowego. Gdy ukradkiem podnieśliśmy słuchawkę starego telefonu szybko ubiegł pytanie: - Teraz nie działa. Ale gdyby trzeba było, to by działał.

Wystawa w sali sesyjnej będzie działać do końca wakacji. Wycieczki po urzędzie są planowane jeszcze tylko w środę - ruszają o każdej pełnej godzinie pod 10.00 do 17.00.

Obejrzyj migawki z wystawy, zobacz wycieczkę po urzędzie i posłuchaj opinii gorzowian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska