Dotychczas było tak, że dyrektorzy szkół sami decydowali, jak i czy w ogóle walczyć ze zjawiskiem wagarów. Po prostu definicja "uchylania się od obowiązku szkolnego" nie była dokładnie sprecyzowana. Teraz jest powiedziane jasno: jeśli uczeń w wyniku ucieczek uzbiera 50 proc. nieusprawiedliwionych godzin, dyrektor szkoły ma obowiązek go upomnieć i powiadomić jego rodziców. Do akcji może wkroczyć szkolny pedagog, a szkoła ma prawo obniżyć uczniowi ocenę z zachowania albo zostawić go na drugi rok w tej samej klasie.
Ale to jeszcze nie koniec.
Trzeba będzie płacić
Najważniejsze zmiana jest taka, że dyrektor szkoły może o wagarującym uczniu powiadomić urząd miasta lub gminy (tzw. organ prowadzący szkoły) i wystąpić o finansowe ukaranie rodziców ucznia. Kara może wynieść od 100 do nawet 10 tys. zł. - Podstawą nowelizacji ustawy o oświacie była niezadowalająca frekwencja uczniów na zajęciach - powiedział nam Roman Sondej, lubuski kurator oświaty. Podkreślał, że jest dobrej myśli. - Mam nadzieję, że nowy przepis się sprawdzi i że nie dojdzie do żadnych zgrzytów między szkołą a rodzicami - mówił.
Uczniowie, z którymi rozmawialiśmy, nie bardzo przejmują się nowymi przepisami. - Owszem, nieraz pójdę z kumplami na wagary. Ale na pewno nie stracimy w ten sposób aż połowy zajęć! - śmiał się 15-letni Artur ze Słubic.
Dla dobra ucznia
Dyrektorzy lubuskich szkół nie ukrywają, że nieobecność uczniów na zajęciach stanowi coraz większy problem. - W zeszłym roku frekwencja wyniosła u nas 81 proc. Mogła być większa - powiedział nam Wojciech Lewicki, dyrektor Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych w Sulęcinie. Liczy on, że nowy przepis może przynieść poprawę, ale przyznaje, że finansowa kara to ostateczność. - Nauczyciele, wychowawcy i rodzice muszą wspólnie przekonywać uczniów, że regularne chodzenie na zajęcia jest przecież dla ich dobra. To może przynieść lepszy skutek niż jakiekolwiek kary - tłumaczył dyrektor.
Wojciech Obremski
0 95 758 07 61
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?