Pozornie wszystko toczy się swoim trybem. Wczoraj po 14.00 zmęczeni pracownicy wychodzą z Zastalu. Przy bramie spotykamy pana Wiesława. Pytamy o plotkę o zwolnieniach. - Słyszałem. Wszyscy słyszeliśmy. Nikt tego głośno nie mówi, ale ludzie już się rozglądają za inną pracą. Zrobimy jeszcze kilka wagonów i chyba na tym koniec. Mimo wszystko Janusz Zieliński nie traci nadziei. - Oficjalnie nikt nam nic nie mówi, nikt nie rozmawia z nami o zwolnieniach, jednak wiadomo, co nieco się słyszy i niepokój jest. Czekamy. Chciałbym pracować tu jak najdłużej i mam nadzieję, że zakład będzie miał ze mnie pożytek. Takie jest zdanie większości moich kolegów.
Informacje o końcu Zastalu pojawiły się w ubiegłym miesiącu. Umowę najmu hal wypowiedział dotychczasowy najemca "Tabor Szynowy Opole". W komunikacie giełdowym czytamy, że powodem są trudności rynkowe. Za miesiąc w okolicy Szczecina uruchomiona zostanie polsko-chińska montownia wagonów. Chyba, że w ciągu miesiąca zostanie załatwiony kontrakt - zastrzega anonimowość jeden z przedstawicieli opolskiej firmy. Tymczasem dla Zastalu nowy konkurent to utrata 43 proc. przychodów. Oprócz tego 400 zatrudnionych osób straci pracę.
Więcej we wtorek, 8 lutego, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?