Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje? To psi koszmar

Magda Weidner [email protected] 68 324 88 70
Wolontariuszka Carol-Anne Siekańska opiekuje się suczką Enter. Ktoś podrzucił jej szczeniaki do schroniska. Sama Enter znalazła się tam kilka dni później.
Wolontariuszka Carol-Anne Siekańska opiekuje się suczką Enter. Ktoś podrzucił jej szczeniaki do schroniska. Sama Enter znalazła się tam kilka dni później. Mariusz Kapała
W lipcu do schroniska w Zielonej Górze przyjęto 108 psów. W Gorzowie brakuje miejsca. Zwierzęta siedzą po cztery, pięć w klatkach. - Ludzie, pomyślcie przed wakacjami, co zrobić z pupilem - apeluje Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska z Gorzowa.

We Wschowie wybierający się w podróż właściciele postanowili pozostawić czworonoga w domu. Prawie. Przywiązali go do klamki drzwi od swojego mieszkania. Bez opieki, bez jedzenia, picia...Siedział tam cztery dni aż zareagowali sąsiedzi. Po otrzymaniu zgłoszenia interweniowała straż miejska i policja. Zwierzak leżał wycieńczony...
- Pies został już odebrany właścicielom, którzy na pewno zostaną za to ukarani - zapewnia Andrzej Nowicki zastępca burmistrza Wschowy.
To mroczna strona kanikuły. Organizacje opiekujące się zwierzętami już wiedzą, że każdy dzień dopisze kolejną, wstrząsająca historię, a domowe pieszczochy staną się utrapieniem.
- Czekamy na ten okres wakacyjny, jak na jakąś chmurę gradową. Wiemy, że coś złego się stanie, ale nigdy nie znamy skali zjawiska. I za każdym razem przechodzi to nawet nasze najczarniejsze scenariusze - przyznaje Brygida Kaczmarek, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze. - W samym lipcu przyjęliśmy 108 psów. Żadnego roku tak nie było! Codziennie otrzymujemy minimum po pięć telefonów: - Chcę oddać psa, bo wyjeżdżam za granicę.

Starsi ludzie najczęściej argumentują, że czeka ich wyjazd do sanatorium, a nikt z rodziny nie chce zaopiekować się ich pupilem. Rozmowy kończą się zazwyczaj rozczarowaniem. Bo schronisko nie przyjmuje zwierząt od właścicieli. Wtedy słyszymy: "to, od czego wy tam jesteście!". I zaczyna się szantaż emocjonalny: "Mam wyrzucić psa? Ja nie chcę przywiązywać go do drzewa w lesie, ale nie mam chyba wyjścia".
- Codziennie zastanawiamy się, jak to jest możliwe. Dlaczego ludzie stawiają sprawy na ostrzu noża? - przyznaje Kaczmarek. - Przecież zazwyczaj wakacje się planuje, nie jest to spontaniczny wyjazd. Skoro mamy czas na wybranie miejsca, hotelu itp. Jest wiele rozwiązań. Wyjazd zazwyczaj trwa dwa tygodnie, a tym jednym gestem burzy się całe psie życie. Zwierzęcia, które było członkiem rodziny. Nie wiem, jak to nazwać. Bezduszność? Bezmyślność? Okrucieństwo?

W Gorzowie sytuacja jest podobna.
- To, co się dzieje w okresie urlopowym, można nazwać jedynie tragedią. Schronisko mamy przepełnione. Proszę sobie wyobrazić, że w "normalnych" miesiącach jest ok. 150 - 160 psów. A teraz mamy już 190 i przybywa ich z każdym dniem - mówi załamując głos Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska w Gorzowie. Znajdujemy psiaki 20 metrów od schroniska. Przywiązane do drzewa czy płotu. To jest chore! Nikt nawet nie zastanawia się, jak takie zwierzę cierpi. Nie je kilka dni, wyje, jest przerażony. Boi się wszystkiego bo właśnie zawalił się cały jego świat.
Każdego dnia poznajemy nowe tragedie.
- Ostatnio w gminie Kożuchów, ktoś kobiecie pod płotem wyrzucił psa z samochodu - dodaje Brygida Kaczmarek z Zielonej Góry.
Kilka dni temu w Międzyrzeczu powieszono suczkę w lesie. Obwiązano jej szyję taśmą. Pies zerwał się i doczołgał do drogi wraz z gałęzią. Znalazła go Agnieszka Niszczak z międzyrzeckiej inspekcji weterynaryjnej. - Psina była kompletnie wycieńczona. Tylko cicho popiskiwała - opowiadała.
W Krępie, koło Zielonej Góry ktoś wyrzucił kotkę z małymi zamkniętą w kontenerze. W krzakach, przy lesie znalazł ją mieszkaniec wsi. - To nie pierwszy taki przypadek u nas, co jakiś czas porzucają u nas zwierzęta. Wyrzucają je z samochodu, podrzucają pod domy - opowiadali mieszkańcy.
- Cały czas dostajemy sygnały, że ktoś porzucił psa przy drodze, przywiązał do drzewa - wymienia Igor Ziętal ze Straży Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry. - To jest przestępstwo i grozi za to dwóch lat pozbawienia wolności, bądź kara grzywny. Niestety, ale nie przypominam sobie, aby była taka sytuacja, żeby udało się ustalić sprawcę.
Jak poinformował nas rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz:
- W tym roku odbyło się siedem spraw dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Żadna się jeszcze nie zakończyła...

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska