Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczy w trójboju i nigdy się nie poddaje!

Dorota Lipnicka
Dorota Lipnicka
Przekracza własne granice, wylewa siódme poty na treningach. W tym roku Marcin Dwojewski ukończył pierwszy w Polsce Ironman.

Sport od zawsze był obecny w życiu Marcin Dwojewskiego z Międzyrzecza. - Żyłem aktywnie. Uprawiałem jazdę konną, grałem w piłkę halową, jeździłem na snowboardzie - opowiada. Prawdziwego ducha walki obudził w nim jednak kolega Piotr Gajewski, którego poznał podczas jednego z wyjazdów snowboardowych.
- Piotrek opowiedział mi czym jest triathlon i tak zaczęła się moja zabawa z tą dyscypliną - dodaje. Triathlon łączy w sobie trzy dyscypliny: pływanie, jazdę na rowerze oraz bieganie.

Do największego sukcesu M. Dwojewskiego należy ukończenie pierwszego w Polsce Ironman 70.3, czyli najważniejszego wydarzenia triathlonowego.
- To była najlepsza impreza na jakiej byłem. Szalejący kibice, cała otoczka tych zawodów to coś niesamowitego, nie sposób nie uśmiechać się biorąc udział w takim wyzwaniu - wspomina. Marcin przyznaje, że stresował się przed występem.
- Chciałem zapisać sie w historii. Zawody Ironman były organizowane po raz pierwszy w Polsce. Do startu namówili mnie koledzy Jędrzej Hetmanowski i Jacek Glasser z Międzychodu, których poznałem na treningach pływackich - dodaje.

Zawodnicy wystartowali z zatoki Gdańskiej. Najpierw musieli popisać się swoimi umiejętnościami wodnymi.- Pływanie ma to do siebie że jest nas w wodzie bardzo dużo. Po drodze łatwo zaliczyć kilka uderzeń z łokcia czy kolana - przyznaje.
Po pływaniu przyszedł czas na jazdę rowerem. Trasa wynosi 90 km. - To najważniejsza, a zarazem najszybsza dyscyplina, w której można dużo nadrobić - zdradza Marcin. Ostatni etap triathlonu to bieg. Marcin ukończył zawody jak 157 w swojej kategorii wiekowej na 1812 osób.Osiągnął czas 5 godz.16 minut - To była dla mnie ogromna niespodzianka i niesamowite szczęście - mówi. Do zawodów przygotowywał się od półtora roku. - Cały czas starłem się rozwijać technikę , siłę i wytrzymałość. Ćwiczyłem pływanie na wodach otwartych. Zimą stawiałem na basen, a latem większy nacisk kładłem na bieganie i jazdę rowerem - opowiada.

Marcin przyznaje, że zdarzały mu się także chwilę zwątpienia. - W takich momentach motywuje mnie do dalej walki moja partnerka Dominika. Ogromnym wsparciem jest dla mnie także moja rodzina i znajomi. Moim mentorem, wzorem sportowca jest Paweł Kamoda z Zielonej Góry, który bardzo mi pomógł w przygotowaniu się do zawodów, za co jestem mu wyjątkowo wdzięczny - dodaje. Marcin ma już plany na nowy rok. -Chcę poprawić czas w Ironman Gdynia oraz w półmaratonie Pszczewska Dwudziestka. Jeśli znajdę sponsorów, bardzo chciałbym także wziąć udział w zawodach Ironman 70.3 za granicą - wyznaje Marcin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska