Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z cuchnącą mazią w Zielonej Górze. Do stawów wyciekł olej!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 rkrzymiń[email protected]
Strażacy ustawili na wodzie zapory, które zatrzymują i wchłaniają olej
Strażacy ustawili na wodzie zapory, które zatrzymują i wchłaniają olej fot. Krzysztof Kubasiewicz
W nocy ze środy na czwartek wandale uszkodzili przekaźnik prądu należący do Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wyciekł olej, który następnie dostał się do stawów w parku.

Około 8.00 straż miejska otrzymuje informację o zanieczyszczeniu dwóch połączonych śluzą stawów przy ul. Prof. Szafrana. Oba znajdują się w przepięknym Parku Poetów, popularnym miejscu spacerowym za budynkiem uniwersytetu. Jesteśmy tam tuż po 9.00. Strażacy sprawdzają poziom skażenia. Powierzchnię stawów pokrywa kleista, cuchnąca maź.

Zobacz też: Ale śmierdziało! Kupy płynęły ulicami Zielonej Góry

- Do wody dostało się dużo oleju. Powiadomiliśmy strażaków i policję - na gorąco informuje nas Sławomir Nowak, komendant straży miejskiej. Dowodzący akcją Zbigniew Krupa ze straży pożarnej podaje więcej szczegółów. - Do studzienki burzowej, a stamtąd do oczka wodnego dostało się około 150 litrów oleju do chłodzenia przekaźnika. Nie możemy dopuścić, żeby substancja przedostała się do gruntu - tłumaczy. Strażacy ustawiają na wodzie tzw. zapory sorpcyjne, które mają zatrzymać i wchłonąć olej. Potem wchodzą na ponton i chochlą nabierają zanieczyszczenia niczym zupę i wlewają do beczki.

Zielonogórscy strażacy nie mają specjalistycznego sprzętu do walki ze skażeniem wody, ale zdaniem Dariusza Macha, zastępcy komendanta, nie jest on potrzebny. - Dajemy sobie radę z tym, co mamy - mówi nam na miejscu akcji. Pracuje w straży 20 lat i nie pamięta, żeby wodę w mieście zanieczyściły substancje ropopochodne i to na skutek działań przestępców.

Zobacz też: Ludzie! Czerwona flaga! W Lubniewicach czeka Cię kąpiel z… paciorkowcem

Co konkretnie się stało? - Ktoś zniszczył przekaźnik prądowy należący do Instytutu Inżynierii Elektrycznej. Wylał się olej do chłodzenia przekaźnika, który dostał się do naszych oczek wodnych. Na razie nie wiem, jakie są straty. Brakuje słów, żeby skomentować ten wandalizm - podkreśla Ewa Sapeńko z biura promocji uniwersytetu. Z naszych informacji wynika, że złodzieje chcieli ukraść miedziane elementy, ale zginęła tylko pokrywa przekaźnika. Uczelnia powiadomiła policję.

Pracy strażaków przyglądają się mieszkańcy okolicy. - W pobliżu mam działkę. Zauważyłam, że wędkarze łowią tu ryby. Mam nadzieję, że strażacy szybko usuną olej - martwi się Krystyna Tomicka, która przechodzi tędy codziennie. Janina Nowak dodaje: - Na stawie są kaczki. Pewnie nieprędko się tu pojawią. Szkoda, bo jestem wielką miłośniczką przyrody.

Zobacz też: Jezioro Sławskie umiera, ratujmy je!

Oczyszczanie stawów kończy się około 13.00. Krupa zapewnia nas, że nie ma już żadnego zagrożenia ekologicznego. Ale rozmawiamy też z Januszem Tylzonem z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Strażacy usunęli tylko jedną trzecią oleju. Reszta trafiła do kanalizacji deszczowej. Wystąpiliśmy do uniwersytetu z wnioskiem o jej oczyszczenie. Jest ryzyko, że podczas deszczu olej wypłynie na powierzchnię - zaznacza. Uspokaja, że cuchnąca maź nie dostała się do Doliny Gęśnika, gdzie sięga odpływ stawów.

Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano.
Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska