Trafiają na SOR i są bez jedzenia i picia?
Choć koronawirus od tygodni wciąż porusza mieszkańców, to nie można zapominać, że szpitalne oddziały, w tym oddział ratunkowy, dalej pracują normalnie, ratują zdrowie i życie mieszkańców. Niektórzy zwracają nam więc uwagę, że dla tych, którzy czekają na badania czy wyniki na SOR-ze, przydałoby się coś do jedzenia i picia.
- Są już akcje wspierania lekarzy, ratowników i pielęgniarek, może i podobną inicjatywę udałoby się zorganizować i w tym przypadku? - pytają.
Inni mieszkańcy wyrażają gotowość przygotowania kanapek czy posiłków dla oczekujących przez parę godzin na oddziale ratunkowym. Spytaliśmy jednak przedstawicieli szpitala, czy to dobre rozwiązanie. I czy w ogóle realizacja takiego pomysłu jest obecnie możliwa, skoro środki bezpieczeństwa, higieny, są jeszcze bardziej wyśrubowane.
WAŻNE
W szpitalu dalej jest czynny bar
- Jeżeli ktoś jest w dużej potrzebie, to do godz. 17.00 jest czynny bar na dole w szpitalu, nie trzeba opuszczać terenu lecznicy - wyjaśnia nam rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, Sylwia Malcher-Nowak. - Jest on ogólnodostępny. A co do pomysłu dostarczania jedzenia pacjentom (oczekującym na szpitalnym oddziale ratunkowym - dop. red.) - lekarze ustosunkowali się do tego niezbyt entuzjastycznie.
Dlaczego? Zdarza się, że osoby, które trafiają na SOR z rozmaitych powodów, także z bólami brzucha, różnymi objawami, ostatecznie transportowane są na blok operacyjny.
- Zawsze istnieje to ryzyko - wyjaśnia S. Malcher-Nowak. I dodaje, że najadanie się przy złym samopoczuciu, jest w tym momencie i z tego powodu niewskazane.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE
Wspieramy Lokalny Biznes!
Coraz więcej zachorowań wśród młodych ludzi

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?