Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walki odmówić nie można, jednak skuteczność nie była na najwyższym poziomie. Stelmet nie dał rady ekipie z Krasnodaru

Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Podopieczni trenera Żana Tabaka mają za sobą drugi mecz w lidze VTB.  Czytaj więcej na kolejnych slajdach. Posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami
Podopieczni trenera Żana Tabaka mają za sobą drugi mecz w lidze VTB. Czytaj więcej na kolejnych slajdach. Posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami materiały VTB
Mistrzowie Polski w mocno okrojonym składzie do samego końca dzielnie walczyli z silną "lokomotywą" z Krasnodaru. Ostatecznie nie dali rady i ulegli w swoim drugim meczu w VTB 76:83. Już w środę o 18:30 zielonogórzanie rozegrają kolejne spotkanie. W ramach Energa Basket Ligi podejmą ekipę MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Lokomotiv Kubań Krasnodar - Stelmet Enea BC Zielona Góra 83:76 (20:22, 23:12, 21:17, 19:25)

Lokomotiv: Williams 20, Kuzminskas 11, Kalnietis 10 (2), Crawford 10 (2), Martyuk 8 oraz Cummings 12 (2), Ilnitskiy 10 (2), Motovilov 0.
Stelmet: Lundberg 15 (1), Groselle 12, Williams 10 (2), Ponitka 10 (2), Reynolds 5 (1), oraz Berzins 18 (4), Put 4 i Koszarek 2.
Sędziowali: Marko Juras (Serbia), Uros Nicolic (Serbia), Zdravko Rutesic (Czarnogóra).

Mistrzowie Polski walczyli z Rosjanami w mocno okrojonym składzie. Na parkiecie nie zobaczyliśmy i niestety długo nie zobaczymy Daniela Szymkiewicza, który w meczu z Zenitem nabawił się poważnej kontuzji. Po powrocie zespołu do Polski dowiemy się czegoś więcej o stanie zdrowia zawodnika, jednak przewidywania nie są optymistyczne...

Dla naszych rywali był to pierwszy mecz w tegorocznym sezonie VTB. W poprzednim sezonie dwa razy górą było "Loko", które wygrało w Zielonej Górze 85:83 i we własnej hali 93:71. W obu starciach brylował Litwin Mindaugas Kuzminskas, który łącznie zrzucił naszym 42 punkty. Ekipa z Krasnodaru w obecnym sezonie wystąpi również w Eurocupie.

Początek jak z Zenitem

Pierwsze minuty bliźniaczo przypominały poprzednie starcie z Zenitem Sankt Petersburg. Jednak w Krasnodarze zielonogórzanie byli jeszcze bardziej skuteczni. W szóstej minucie prowadzili 14:11 i w tym momencie szkoleniowiec gospodarzy poprosił o pierwszą przerwę. Po niej Geoffrey Groselle dorzucił kolejne punkty. Nasz center świetnie wszedł w spotkanie i dobrze radził sobie z rywalami. Rosjanie doprowadzili do remisu 16:16, ale później świetnie punktował Janis Berzins. Po dziesięciu minutach na minimalnym prowadzeniu byli mistrzowie Polski.

Po raz kolejny dobrze kibicowaliście zielonogórzanom i ponieśliście ich do kolejnego zwycięstwa w Energa Basket Lidze. Byliście na meczu? Szukajcie się na zdjęciach! Czytaj więcej na kolejnych slajdach. Posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami

Tak ponieśliście mistrzów Polski do kolejnego zwycięstwa. Sz...

Brak skuteczności w drugiej kwarcie

Trener Tabak mocno zdenerwował się na swoich podopiecznych, bo już minutę po rozpoczęciu drugiej kwarty poprosił o przerwę. Lokomotiv rozpoczął od serii 8:0 i wyszedł na prowadzenie 28:22. Stelmet pudłował na potęgę i przez ponad cztery minuty nie zdobył punktów. Na szczęście Marcel Ponitka zdołał trafić do kosza i rzucił pierwsze trzy punkty w tej kwarcie. Niestety, jak nie chciało wpadać, to nie wpadało. Nasi stracili skuteczność i mylili się nawet z łatwych pozycji. Do tego łapali wiele przewinień i pozwolili Rosjanom wypracować kilkunastopunktową przewagę. Jak się potem okazało, tylko na chwilę, bo w końcówce kwarty mistrz Polski wrócił do swojej lepszej gry. Zielonogórzanie oddawali dużo rzutów za trzy punkty (5/16 do przerwy), ale fatalnie wykonywali osobiste (raptem 5/11). Will Cummings w ostatniej sekundzie drugiej kwarty ustalił wynik piękną trójką z dziewiątego metra. Do przerwy Lokomotiv miał dziewięć "oczek" więcej niż Stelmet.

Za dużo błędów...

Trzecią kwartę oba zespoły rozpoczęły od dużej liczby spudłowanych rzutów, jednak szybciej na parkiecie odnaleźli się gospodarze. Osamotniony w strefie podkoszowej Groselle nie był już tak skuteczny, a jego koledzy na obwodzie także nie dostarczali punktów. W 23.minucie było już 49:36 dla "lokomotywy" z Krasnodaru. Nasi nieźle bronili, ale niemiłosiernie męczyli się w ataku. Na szczęście Rosjanie też grali w kratkę, dzięki czemu nasi cały czas byli blisko. Świetną zmianę dał Filip Put, który skończył dwie akcje z rzędu i mieliśmy tylko 54:48. Chwilę później Janis Berzins dołożył kolejną "trójkę" i Jewgienij Paszutin poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po świetnym fragmencie zielonogórzan zrobiło się 54:51. Niestety po timeoucie gospodarze zdobyli dziesięć punktów z rzędu i przewaga ponownie urosła do 13 punktów.

Ambitna walka do końca

Już w trzeciej minucie ostatniej części meczu Loko miało cztery faule. Stelmet nie zamierzał odpuścić choćby na moment. Ponownie zdołał zniwelować część strat i na sześć minut przed końcową syreną na tablicy widniał wynik 72:67. Niestety nasi na potęgę marnowali rzuty wolne, które w końcowym rozrachunku mogły przechylić szalę na ich stronę. Sam Groselle tylko w czwartej kwarcie spudłował cztery z rzędu... Zamiast wyniku na styk, Rosjanie prowadzili 76:67. Groselle zakończył udział w meczu na za pięć przewinień, a Stelmet wciąż gonił gospodarzy. Trzy minuty przed końcem meczu miał tylko pięć "oczek" mniej niż Lokomotiv. Ostatecznie po niesamowitej walce do ostatniej piłki, górą okazali się Rosjanie i to oni mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w lidze VTB.

WIDEO: Jednoręki koszykarz marzy, aby zagrać w NBA. "Wysyłam wiadomość do młodych ludzi, że nie powinni się poddawać, ale cały czas przeć do przodu"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska