Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale nas kosztują

Renata Ochwat
Tylko jedna szyba ostała się w wiacie przy al. 11 Listopada. Ten i inne przystanki wandale zniszczyli w noc przed Wszystkimi Świętymi. Wczoraj skopali wiatę przy ul. Kombatantów.
Tylko jedna szyba ostała się w wiacie przy al. 11 Listopada. Ten i inne przystanki wandale zniszczyli w noc przed Wszystkimi Świętymi. Wczoraj skopali wiatę przy ul. Kombatantów. fot. Kazimierz Ligocki
W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy wytłukli szybę i uszkodzili dach w wiacie na Górczynie.

Kilka dni wcześniej zniszczyli przystanki tramwajowe i autobusowe w kilku innych miejscach. - Łapać ich i wlepiać kary! - mówią gorzowianie.

- Aż strach patrzeć na to, co ci ludzie wyprawiają. Przecież to zwykła głupota, nic więcej - mówiła w piątek Krystyna Chojnacka z osiedla Słonecznego. Niedaleko jej domu wandale kolejny raz zniszczyli przystanek.

Niszczą wszystko

Najnowszą ofiarą chuliganów jest zatoczka przy ul. Kombatantów. Wandale wytłukli szybę i uszkodzili dach. Jednak czarną noc Miejski Zakład Komunikacji przeżył ze środy na czwartek, czyli w Halloween. - Chuligani kompletnie zniszczyli przystanek przy al. 11 Listopada, naprzeciw dawnej restauracji Woroneż. Ostała się tylko jedna szyba. Ale to nie koniec. Ktoś zniszczył też przystanki przy ul. Słowiańskiej, łącznie straciliśmy 23 szyby - powiedział nam w piątek Marek Świst z MZK. Ostatnie straty MZK oceniło na około 4-5 tys. zł. - W skali roku na naprawy tego, co zniszczyli chuligani wydajemy nawet kilkadziesiąt tysięcy zł. Ludzie niszczą wszystko - powiedział M. Świst. Wandale potrafią porysować szyby w tramwajach i autobusach, zniszczyć "wandaloodporne", jak je nazywają pracownicy MZK, fotele w autobusach i tramwajach. - Ostatnio zawzięli się na przystanki. Wygląda na to, że ktoś się zawiesza na znaku i nagina słup do ziemi. No i cały czas mamy problem z niszczeniem rozkładów jazdy, też teoretycznie dobrze zabezpieczonych - wyliczył M. Świst. Gdyby nie wydatki na naprawy, firma miałaby więcej pieniędzy np. na nowe ławki.

Śmiecą w wiatrołapach

Od niedawna nieco mniej problemów z wandalami mają spółdzielnie mieszkaniowe. - Myśmy zrobili akcję, ci najbardziej agresywni zapłacili dość wysokie kary. Być może to zadziałało - powiedział nam Bernard Trafis, wiceprezes SM Staszica. Przyznał jednak, że całkowicie problemu nie udało się wyeliminować. - Teraz śmiecą łupinami od słonecznika w windach i wiatrołapach. Zdarza się, że ktoś uszkodzi drzwi wejściowe - powiedział nam B. Trafis. Także w SM Górczyn wandale się trochę się uspokoili. - Tak jak wszędzie niszczą wiatrołapy czy kosze na śmieci. Mnie najbardziej jednak boli malowanie pseudografficiarzy po świeżo odnowionych elewacjach - powiedział prezes Tadeusz Piotrowicz. Na naprawy po wandalach gorzowskie spółdzielnie wydają nawet po kilkanaście tysięcy zł rocznie.

Tyle samo działania chuliganów kosztuje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. - No niestety, cały czas mamy problemy z uszkodzeniami domofonów. Naprawa jednego to około 1 tys. zł. Najgorsze jednak jest malowanie po nowych elewacjach przy ul. Chrobrego i Mieszka I - powiedziała nam Maria Góralczyk-Krawczyk, wicedyrektor ZGM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska